Korwin-Mikke: Oczywiście, że zadzwonię do Pawła Kukiza

REKLAMA

Z JANUSZEM KORWIN-MIKKEM rozmawia Rafał Pazio.

NCZAS: Dziś wyborcy antysystemowi zadają sobie jedno pytanie: co dalej w związku z takim wynikiem Pawła Kukiza? Czy Pan z Pawłem Kukizem będzie się kontaktował?

REKLAMA

KORWIN: Oczywiście, że zadzwonię do pana Pawła Kukiza i porozmawiamy. Pan Kukiz zna mój projekt; wie, co zamierzam i jakie mam plany. Myślę, że dojdziemy do porozumienia.

Czy po tych ostatnich wydarzeniach wokół dyskusji o JOW-ach może być to trudne? Może jest to już niemożliwe?

Nie mam takiego wrażenia. Nie sądzę, żeby pan Paweł Kukiz był na tyle zagniewany, żebyśmy nie mogli dojść do porozumienia. Mogę dziś jedynie powiedzieć, że rozmowy będą prywatne i nie będę o nich mówił szerzej.

Paweł Kukiz mówił po debacie o zdradzie. Użył porównania z Rosją i rokiem 1939.

Pan Paweł Kukiz to artysta. Nawet jeśli mówił, że go zdradziłem, jak to miało miejsce w 1939 roku, to była jakaś metafora. Ja go nie zdradziłem. Powiedziałem, że wycofam się na jego rzecz, jeśli JOW-y zadziałają. Gdybyśmy dzisiaj mieli wybory parlamentarne, ani pan Kukiz, ani ja nie mielibyśmy ani jednego mandatu.

Co jednak przyniosło największą radość w tych wyborach?

Cieszę się, że jesteśmy siłą poważniejszą niż Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. Nasz elektorat, to ludzie, którzy dziś mają 23-27 lat. Każdego dnia prawa wyborcze otrzymują ludzie młodsi, którzy też nas popierają. Nasze poparcie rośnie. Stawiałem i zawsze stawiam na młode pokolenie. Ono musi przejąć ster rządów.

Dlaczego?

Młodzi ludzie wierzą, że wszystko da się zrobić. Całą władzę wykonawczą musimy powierzyć ludziom młodym i z takim hasłem idziemy do wyborów parlamentarnych. Ludzie związani z PiS wahają się, nie wiedzą, jak przeprowadzić zmianę. Wyborcy PO siedzą na urzędach, a nam potrzeba energicznych zmian. My jesteśmy przyszłością narodu i Polski. Było wielu kandydatów prawicy w tych wyborach. Myślę, że razem nam się uda.

REKLAMA