Rząd PO-PSL proponuje w 2016 roku podnieść płacę minimalną z obecnych 1750 zł do 1850 zł brutto miesięcznie, na co przystają związki zawodowe. Zyska głównie ZUS.
– Rząd zaproponuje wzrost płacy minimalnej w przyszłym roku o 100 zł. Mam nadzieję, że będziemy mogli rozmawiać o tym z partnerami społecznymi już na forum nowej Rady Dialogu Społecznego – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej z PSL.
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Lewiatan, rządowa propozycja podwyższenia płacy minimalnej może się skończyć zwolnieniami pracowników o najniższych kwalifikacjach.
– Podwyżka do 1850 zł będzie oznaczała, że choć płaca minimalna w dużych miastach będzie stanowiła tylko niecałe 35% płacy średniej, to jednak będą też takie regiony w Polsce, gdzie będzie to ponad 60% średniego wynagrodzenia w danym regionie. W takiej sytuacji musimy się liczyć z silną presją na wzrost wydajności pracy i redukcję zatrudnienia – uważa Mordasewicz.
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, zwrócił on też uwagę, że podniesienie płacy minimalnej o 100 zł brutto dla pracownika oznaczać będzie dla pracodawcy wzrost kosztów o ponad 130 zł, gdyż „trzeba uwzględnić wszystkie pochodne, jak m.in. składki na ubezpieczenie społeczne czy absencję chorobową”.
Ponadto jak wyliczają eksperci firmy Tax Care, łącznie składki na ubezpieczenie społeczne dla początkujących przedsiębiorców wyniosą wzrosną o 9,54 zł miesięcznie.
