Paweł Jędrzejewski, publicysta serwisu Forum Żydów Polskich, broni rozsądku eurodeputowanego Janusza Korwin-Mikkego, kiedy ten „hajlował” w Parlamencie Europejskim, porównując Unię Europejską do III Rzeszy.
W ten sposób „Korwin-Mikke zaprotestował przeciw pomysłowi ujednolicenia biletów kolejowych w Unii Europejskiej. Ponieważ chciał ten pomysł nie poprzeć, ale odwrotnie – chciał go zohydzić, posłużył się parafrazą hasła, które musi być najwyraźniej dla niego ohydne i reprezentuje wstrętną mu, faszystowską i nazistowską ideę totalnej unifikacji”.
Jak pisze Jędrzejewski, „można więc zarzucać Korwinowi-Mikkemu używanie mocno obciążonego historycznie hasła do sprawy błahej (dla niego najwyraźniej nie jest to sprawa błaha), ale nie można wmawiać mu – wbrew logice – afirmacji faszyzmu lub nazizmu, gdyż dla niego podkreślanie analogii pomiędzy Unią Europejską a nazizmem (bez znaczenia, czy uprawnione, czy nieuprawnione!) jest przecież wobec UE obelgą, a nie pochwałą”.
„Apeluję o powrót do rozsądku, bo za chwilę trzeba będzie tych, którzy malują na ścianach znaki przedstawiające przekreśloną swastykę, zamykać – według tej samej obłędnej zasady – za … propagowanie faszyzmu!” – dodał Paweł Jędrzejewski.
Tymczasem różni filozofowie i ministrowie wstydzą się za Janusza Korwin-Mikkego i za niego przepraszają, a ekspert od wizerunku posłał go nawet do psychiatry. Z kolei warszawska prokuratura rozpoczęła czynności sprawdzające, zastanawiając się, czy w tej sprawie wszcząć śledztwo.
Źródło: www.fzp.net.pl
