Demokracja to łagodny wariant komunizmu

REKLAMA

hoppe„W demokracji poziom wyzysku i wywłaszczania systematycznie wzrasta” – to jedno z wielu oryginalnych spostrzeżeń, jakimi karmi czytelnika prof. Hans Hermann Hoppe w swojej doskonałej książce „Krótka historia człowieka”.

Wiele ze stwierdzeń prof. Hoppego może wprowadzić współczesnego czytelnika, wychowanego na telewizyjnej propagandzie, nie tylko w zakłopotanie, ale w szok poznawczy. Mianowicie twierdzi on m.in., że „demokracja nie ma nic wspólnego z wolnością. Jest to łagodny wariant komunizmu”, a „socjalizm nie jest wyższym modelem produkcji, lecz gospodarczym chaosem i powrotem do prymitywizmu”. Ponadto w demokracji „liczba wartościowych ludzi oraz wartościowych i produktywnych działań zostaje proporcjonalnie zredukowana, a liczba gorszych ludzi oraz nieproduktywnych zwyczajów, cech charakteru i zachowań wzrasta, z czego wynika ogólne zubożenie społeczeństwa i obniżenie standardów życia”.

REKLAMA

W swojej książce Hans Herman Hoppe analizuje kolejne formy ustrojowe państw: arystokratyczny, naturalny ład społeczny, monarchia absolutna, monarchia konstytucyjna i demokracja z jej najgorszym rodzajem – plutokracją, udowadniając, że każda kolejna forma była gorsza od poprzedniej i skutkowała dalszym upadkiem cywilizacyjnym. Według Hoppego w państwie demokratycznym najpotężniejszymi i najbardziej wpływowymi ludźmi nie są politycy, lecz plutokraci. Plutokraci to ci bankierzy i wielcy biznesmeni, którzy zauważyli, że mogą znacznie zwiększyć swoje zyski poprzez wykorzystanie legislacyjnej lub redystrybucyjnej działalności państwa: „poprzez dotacje, albo poprzez zapewnienie państwowych kontraktów, albo poprzez uchwalanie praw, które chronią ich przed konkurencją”. Robią to poprzez „kupienie sobie zwykle dużo uboższych polityków albo bezpośrednio poprzez wręczanie im łapówek, albo pośrednio przez oferowanie im zatrudnienia po zakończeniu ich kariery politycznej na stanowiskach menadżerów, konsultantów lub lobbystów”.

Zdaniem libertarianina i monarchisty, „państwa jako przymusowe, finansowane z podatków monopole są z istoty swej nieefektywne i marnotrawią zasoby bez względu na rodzaj działalności, której się podejmą” – dlatego m.in. uchwalane prawo jest coraz gorszej jakości, a wymiar sprawiedliwości coraz mniej sprawiedliwy. Ponadto „istnienie i wzrost państwa, zwłaszcza w jego socjaldemokratycznej wersji, prowadzi do dwojakich skutków dysgenicznych. Po pierwsze, jednostki „ekonomicznie upośledzone” jako główni „klienci” państwa socjalnego produkują więcej potomstwa, a jednostki odnoszące sukcesy ekonomiczne mniej. Po drugie, ciągły wzrost pasożytniczego państwa, możliwy dzięki rozwojowi gospodarki, systematycznie wpływa na warunki decydujące o sukcesie ekonomicznym jednostek. Sukces ekonomiczny staje się coraz bardziej zależny od polityki i talentów politycznych, czyli zdolności wykorzystywania instytucji państwa do wzbogacenia się kosztem innych. W efekcie jakość populacji, zamiast wzrastać, stopniowo się obniża”.

Prof. Hoppe pisze brutalnie, że „selekcja rządzących państwem w drodze wyborów zasadniczo uniemożliwia przyzwoitym i nieszkodliwym osobom dostanie się na szczyt. Prezydenci i premierzy zdobywają swą pozycję (…) dzięki zdolnościom demagogicznym i brakowi moralnych zahamowań. Stąd demokracja właściwie gwarantuje, że na szczyty władzy dotrą tylko najbardziej niebezpieczni i zdegenerowani ludzie”. Poza politykami i plutokratami Hoppe nie oszczędza przede wszystkim urzędników: „funkcjonariusze państwowi (…) mają możliwość finansowania lub subsydiowania swych działań z podatków. Oznacza to, że nie muszą oni – jak każdy podlegający prawu prywatnemu obywatel – osiągać swych dochodów w drodze produkcji, a następnie sprzedaży dóbr i usług klientom chcącym je dobrowolnie nabyć. Jako urzędnicy państwowi mogą oni brać udział w praktykach – i żyć z nich – które w przypadku relacji pomiędzy osobami podlegającymi prawu prywatnemu uważa się za rozbój i kradzież”. Dodaje, że w demokracji „każdy może wziąć udział w kradzieży i żyć z uzyskanego łupu, jeśli tylko zostanie funkcjonariuszem państwowym”.

Po więcej równie smakowitych tez i stwierdzeń odsyłam do książki.

Tomasz Cukiernik

Hans Hermann Hoppe, Krótka historia człowieka, Fijorr Publishing, Warszawa 2014.

REKLAMA