Ministerstwo Rozwoju chce rozparcelować resztki, które zostały jeszcze w Otwartych Funduszach Emerytalnych po pierwszym skoku na te fundusze za rządów Donalda Tuska, kiedy to ukradziono Polakom ponad 150 mld złotych.
Aktualnie OFE dysponują kapitałami o wartości około 140 mld złotych. Ministerstwo Rozwoju chce te pieniądze podzielić na dwie części:
– 25 procent aktywów OFE, czyli 35 mld złotych ma iść do Funduszu Rezerwy Demograficznej;
– 75 procent aktywów OFE, czyli 105 miliardów złotych ma iść na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE.
– Nie było i nie ma w planach nacjonalizacji OFE – zastrzegł Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju z PiS.
Wcześniej Jarosław Kaczyński, lider PiS, mówił, że można dobrze wykorzystać pieniądze, które jeszcze są w OFE, dla budowy trzeciego filaru, „w ten sposób, żeby każdy z tej sumy, każda rodzina, każde gospodarstwo domowe, 16 milionów ludzi, dostało jakąś sumę”.
„PO ukradła 150 mld zł. oszczędności emerytalnych Obywateli, a Trybunał partyjny to klepnął. Teraz PiS prawdopodobnie chce zrobić to samo – ukraść kolejne 150 mld zł. My się na to nie godzimy! Uważamy, że jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby umożliwić Obywatelom wyciągnięcie tych pieniędzy z OFE, aby już żaden rząd nigdy nie położył swoich brudnych łap na prywatnych oszczędnościach Obywateli!” – skomentował na Facebooku poseł Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu z Kukiz’15.
– PiS chce dokonać drugiego skoku na oszczędności w OFE, przeprowadzić nacjonalizację spółek, w których fundusze mają udziały i obsadzić w nich stanowiska swoimi ludźmi – skomentował z kolei poseł Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.