Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego z naruszeniem przepisów prawa lotniczego wydawał koncesje, zezwolenia i certyfikaty, co spowodowało, że do wykonywania działalności lotniczej zostały dopuszczone podmioty, które nie spełniały warunków określonych w przepisach prawa i nie gwarantowały jej bezpieczeństwa.
NIK informuje, że w żadnym z 13 skontrolowanych postępowań certyfikacyjnych (dotyczących 9 lotnisk) nie sprawdzono ani nie udokumentowano spełniania przez ubiegające się o certyfikaty podmioty wymagań, mających wpływ na bezpieczne wykonywanie operacji lotniczych. Zarządzający lotniskami działali na podstawie nieaktualnych instrukcji wykonawczych. Nie weryfikowano przygotowania zawodowego osób zajmujących na lotniskach stanowiska kierownicze, nadzorujące i wykonawcze. Prezes ULC, w toku sześciu postępowań certyfikacyjnych, nie zatwierdził instrukcji wykonawczych w celu dalszego prowadzenia procesu certyfikacji. W przypadku czterech skontrolowanych postępowań, zatwierdzanie instrukcji wykonawczych nastąpiło w terminach niezgodnych z przepisami prawa. Kontrole i testy praktyczne w ramach certyfikacji przeprowadzano z pominięciem obszarów istotnych dla bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych, co uniemożliwiało stwierdzenie, czy lotniska były w pełni zdolne do bezpiecznego funkcjonowania. W przypadku 7 z 12 skontrolowanych procesów certyfikacji lotnisk nie dokonano pełnej i rzetelnej oceny spełniania przez zarządzających lotniskami wszystkich wymagań określonych w przepisach krajowych.
Jak wylicza NIK, prezes ULC:
– nieskutecznie i nierzetelnie sprawował nadzór nad zgodnością działalności gospodarczej prowadzonej przez podmioty, którym wydano koncesje lub zezwolenia, z warunkami udzielonych uprawnień;
– nie wykonywał kontroli prawidłowości działalności podmiotów, w stosunku do uzyskanych uprawnień;
– nie ustalił sposobu i zakresu współpracy pomiędzy komórkami ULC w zakresie nadzoru i kontroli nad prowadzeniem działalności w lotnictwie cywilnym;
– nie monitorował sytuacji finansowej zarządzających lotniskami, agentów obsługi naziemnej i części przewoźników lotniczych;
– nie publikował analiz rynku transportu lotniczego;
– nie stworzył sprawnego mechanizmu wykonywania nadzoru w zakresie utrzymywania przez zarządzających lotniskami zdolności do bezpiecznego prowadzenia certyfikowanej działalności.
Także minister właściwy ds. transportu nie prowadził planowego i zorganizowanego nadzoru nad działalnością Prezesa ULC w zakresie wydawania uprawnień do wykonywania działalności lotniczej.
To wszystko nie spowodowało lawiny poważnych wypadków lotniczych, co tylko potwierdza, że Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie jest nikomu do niczego potrzebny (poza osobami tam pracującymi). A nawet jeśli by był potrzebny, to i tak nie gwarantuje bezpieczeństwa, bo nie wypełnia obowiązków, do których został powołany.
Fot. T. Cukiernik
Źródło: NIK