Niemieccy europosłowie domagają się obcięcia unijnych dotacji dla Polski i Węgier za to, że te nie słuchają ślepo, czego żąda od nich Bruksela (czytaj: Berlin) w sprawie nielegalnych imigrantów – informuje Onet.
– Krajom, które nie przestrzegają prawa unijnego, albo państwa, które niewystarczająco biorą udział w przyjmowaniu czy rejestrowaniu uchodźców, będą obcinane unijne dotacje – powiedziała gazecie „Die Welt” europosłanka Inge Graessle, przewodnicząca Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego z CDU.
– Rząd Niemiec musi teraz przy zaplanowanym na jesień przeglądzie unijnego budżetu zadbać o to, aby kraje-beneficjenci netto w UE, takie jak Polska i Węgry, zachowywały się bardziej solidarnie w kwestiach migracji i respektowały też wartości europejskie – powiedział z kolei europoseł Alexander Graf Lambsdorff, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z FDP.
Czy to oznacza, że w tej sytuacji Polska i Węgry nabędą prawo do niepłacenia składki członkowskiej? To jest też dobra wiadomość o tyle, że nie trzeba będzie dopłacać do tego całego cyrku z dotacjami.
„Całkowicie popieram, po obcięciu tych pieniędzy nie będzie już żadnego pretekstu dla których rząd PiS utrzymuje Polskę w UE. Żegnamy się i wychodzimy” – skomentował na Facebooku prof. Adam Wielomski.
Zobacz także: Jak unijne dotacje stają się narzędziem szantażu
Fot. T. Cukiernik