Zniewieściały Zachód i islamscy barbarzyńcy. O nędzy podupadłej cywilizacji

REKLAMA

Przewaga cywilizacji łacińskiej nad pozostałymi oparta była przede wszystkim na duchowości chrześcijańskiej, racjonalnej filozofii, poszanowaniu praw własności oraz słabości władzy państwowej. Od kiedy jednak nasz krąg kulturowy został zdominowany przez stosujących bankowość rezerw cząstkowych Anglików (a później Amerykanów), Zachód wszedł na drogę dynamicznego wzrostu bogactwa.

Szturm na bogactwo

REKLAMA

Bogactwo to zostało zdobyte przy pomocy wojen, kolonizacji oraz przede wszystkim prasy drukarskiej. Pobierając podatek inflacyjny od całego świata, imperium sterowane z Londynu doprowadziło do wybuchu rewolucji przemysłowej, która sprawiła, iż Zachód dokonał „wielkiego skoku” naprzód. Ten „wielki skok” nie wynika jednak wcale z harmonijnego rozwoju społecznego opartego na rosnącym podziale pracy oraz poszanowaniu praw własności. Zachód zbudował potęgę, gdyż od ponad 300 lat umiejętnie kontroluje podaż pieniądza, doprowadzając do sztucznego rozrostu kolejnych branż: kolejowej, hutniczej, samochodowej, informatycznej.

Nasz zachodni podział pracy oraz wynikająca z niego daleko idąca specjalizacja zawodowa przejawiająca się istnieniem wielu osób, które poza sportem nie wykonują praktycznie żadnych czynności opartych na wysiłku fizycznym, jest więc zjawiskiem sztucznym. Społeczeństwa Zachodu są zniewieściałe i bezradne wobec „barbarzyńców”, gdyż zbudowały swój dobrobyt i swój wyrafinowany podział pracy kosztem reszty świata. Wywindowały się w ten sposób na poziom, który nie pasuje do pozostałych kultur. W chwili obecnej jesteśmy świadkami niezwykle bolesnego procesu wyrównywania różnic, które pojawiły się nagle w epoce rewolucji przemysłowej.

Warto pamiętać, że obecna cywilizacja Zachodu, cywilizacja pieniądza fiducjarnego, została zbudowana na fundamentach cywilizacji chrześcijańskiej. Cywilizacja pieniądza fiducjarnego, w której przyszło nam żyć, sama w sobie nie jest w stanie stworzyć niczego konstruktywnego i trwałego, dlatego wcześniej czy później upadnie.

Stanie się tak przede wszystkim dlatego, że stworzyła człowieka na całkowicie sztucznym, nie przystającym do naturalnego biegu wydarzeń poziomie rozwoju i zaawansowania. Zanurzony w mediach społecznościowych, skupiony na technologiach, rozbrojony i nie mający do czynienia z pracą fizyczną człowiek współczesności nie przystaje do świata, w którym większa część ludności zmaga się z głodem, zarazami oraz klęskami naturalnymi. Tym bardziej że człowiek Zachodu mieszka w stosunkowo niewielkich obszarowo enklawach otoczonych zewsząd przez wygłodniałe, niespełnione i spauperyzowane masy.

Żyjemy w czasach, w których oświeceniowy projekt zlaicyzowanego i scjentystycznego „nowego człowieka” umiera pod ciosami barbarzyńców, których nie włączono nigdy do konsumpcji zysków płynących z obsługi prasy drukarskiej.

REKLAMA