„Najpoważniejsze zagrożenie w historii”. USA i Japonia ostro reagują na wystrzelenie północnokoreańskiej rakiety. Dziś zbiera się rada Bezpieczeństwa ONZ

REKLAMA

Korea Północna wystrzeliła pocisk, który przeleciał nad japońską wyspą Hokkaido, a następnie rozpadł się i wpadł do Oceanu Spokojnego. Premier Japonii Shinzo Abe określił te działania mianem „najpoważniejszego w historii zagrożenia” dla jego kraju. Japonia uzyskała silne i szybkie wsparcie Stanów Zjednoczonych. Oba kraje doprowadziły do pilnego zebrania Rady Bezpieczeństwa ONZ, które odbędzie się dziś.

Korea Płn. wystrzeliła we wtorek ok. godz. 6 czasu lokalnego (ok. godz. 23 w poniedziałek w Polsce) pocisk rakietowy, który przeleciał nad drugą co do wielkości japońską wyspą Hokkaido. Następnie rozpadł się na trzy części i wpadł do Pacyfiku w odległości 1180 km od przylądka Erimo w południowo-wschodniej części Hokkaido. Żaden z elementów pocisku nie spadł na terytorium Japonii. Rakieta przeleciała ponad 2700 km.

REKLAMA

„Na tę chwilę nie mamy żadnych informacji o zniszczonych budynkach ani zniszczeniach statków bądź obiektów lotniczych – poinformował na specjalnej konferencji rzecznik japońskiego rządu, Yoshihide Suga.

Japonia nie podjęła próby przechwycenia rakiety. Jak wyjaśnił minister obrony tego kraju Itsunori Onodera, taką decyzję podjęto, gdy stało się jasne, że pocisk nie jest wymierzony w cele na terytorium japońskim.

Północnokoreański pocisk przeleciał nad Japonią po raz pierwszy od 2009 roku – wskazuje agencja EFE. Zaraz po incydencie premier Japonii Shinzo Abe odbył 40-minutową rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Trump zapewnił, że Stany Zjednoczone „są na sto procent z Japonią”.

Czytaj: Kim strzela do Japonii. Niezwykle poważne, bezprecedensowe zagrożenie dla kraju. „Podejmiemy nieodzowne kroki”

W ramach trwających właśnie manewrów południowokoreańsko-amerykańskich cztery należące do Korei Płd. myśliwce F-15K zrzuciły bomby na cele ćwiczebne w pobliżu oddzielającej obie Koree strefy zdemilitaryzowanej. Celem było poprawienie zdolności „zniszczenia wrogiego przywództwa” – podała armia.

Rzecznik południowokoreańskich sił zbrojnych ostrzegł Koreę Płn. przed odwetem, jeśli będzie kontynuować próby rakietowe, wskazując, że kraj ten po raz kolejny złamał rezolucję RB ONZ.

Czytaj też: Napięcie rośnie. Samoloty Korei Południowej wykonały symulację ataku na siedzibę Kim Dzong Una. „Zniszczymy ich kierownictwo”

Po wystrzeleniu przez Koreę Płn. rakiety, która przeleciała nad japońskim terytorium, we wtorek po południu w Nowym Jorku odbędzie się pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ na wniosek władz Japonii i USA – podała AFP, powołując się na źródła dyplomatyczne.

5 sierpnia, po miesiącu intensywnych negocjacji między USA i Chinami, które są głównym sojusznikiem Korei Płn., Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślnie dodatkowe sankcje gospodarcze wobec reżimu w Pjongjangu. Była to odpowiedź na przeprowadzoną 4 lipca północnokoreańską próbę pocisku o teoretycznie dalekim zasięgu, który mógłby uderzyć w terytorium Stanów Zjednoczonych.

Sankcje te są wymierzone w eksport północnokoreańskiego węgla, rud żelaza, ołowiu oraz owoców morza i mają rocznie pozbawiać reżim Kim Dzong Una dochodów w wysokości co najmniej miliarda dolarów. Według źródeł dyplomatycznych RB ONZ ma w zanadrzu kolejne sankcje, którymi mogłaby obłożyć Pjongjang. Poprzednie sankcje nie uderzały np. w sektor naftowy – zauważa AFP.

Po najnowszej próbie rakietowej Korei Płn. premier Japonii Shinzo Abe poinformował, że podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem obie strony zdecydowały zwiększyć presję wywieraną na Pjongjang.

W tym roku Pjongjang przeprowadził kilkanaście testów rakietowych. W sobotę wystrzelił trzy pociski balistyczne krótkiego zasięgu, które spadły do Morza Japońskiego. W lipcu przeprowadził dwie próby międzykontynentalnej rakiety balistycznej. (PAP)

REKLAMA