
Kilka dni temu pisaliśmy o zwierzęcym domu publicznym, który ma zostać otwarty w październiku w Kopenhadze. Dziś przedstawiamy kontrowersyjny wywiad z duńskim zoofilem. Większość moich doświadczeń dotyczy psów, ale kiedyś pieściłem też klaczkę – wyznał w rozmowie z portalem vice.com 29-letni Michael.
Dla niego uprawianie seksu ze zwierzętami to coś normalnego. W rozmowie mężczyzna bez ogródek mówił o obrzydliwych doświadczeniach, którym próbował nadać niezwykłe, momentami wręcz szlachetne znaczenie, Jako, że według niego zwierzęta lubią współżyć z ludźmi, a takie relacje są wyrazem szczególnej więzi…
Zaczęło się, gdy miałem 14 lub 15 lat. Wychowałem się na wsi, więc często widziałem, że kopulujące zwierzęta i to mnie ciekawiło – opowiadał.
Kilka lat temu rozmawiałam o zoofilii z kobietą i zaczęła się temu dziwić. Miała swojego psa, pewnego razu zdecydowała się uprawiać z nim seks. Powiedziała mi o tym następnego dnia, my poszliśmy do jej mieszkania, tam obejrzałem jak ona robi to ze swoim czworonogiem. Później sam tego spróbowałem. Pies wydawał się zainteresowany mną – opowiadał 29-latek.
Zobacz: Obrońca praw zwierząt chciał uratować byka z corridy. Chwilę potem latał jak szmaciana lalka [VIDEO]
Michael został też zapytany z jakimi zwierzętami uprawia seks. Przeważnie z psami. Końmi również. Z psami, a w szczególności labradorami i owczarkami niemieckimi. Są piękne. Większość moich doświadczeń dotyczy psów, ale kiedyś „pieściłem” też klaczkę – mówił.
W dalszej części rozmowy zoofil zdradził, że ma żonę, która wie o jego zboczeniu. Mało tego, kobieta również od czasu do czasu uprawia seks ze zwierzętami. Z resztą mają psa i najczęściej robią to właśnie z nim.
W nawiązaniu do zwierzęcych burdeli 29-latek stwierdził, że nie jest to dobry pomysł. Według niego zwierzęta same muszą chcieć współżyć z człowiekiem. Próbował opowiadać o niezwykłej relacji jaka nawiązuje się między zwierzęciem, a człowiekiem w takich sytuacjach…
Źródło: vice.com