Posypały się gromy na Jacka Międlara. To był genialny trolling czy przestraszył się reakcji? [FOTO]

REKLAMA

Nacjonalista i były ksiądz Jacek Międlar znów dął o sobie znać. Tym razem rozpętał burzę wpisem na Twitterze.

Znany ze swoich narodowych poglądów Jacek Międlar napisał w środę na Twitterze:

REKLAMA

W grudniu (?) wydam książkę „Moja Walka”, w której poruszam istotne sprawy PL i KK. Nie ma w niej miejsca na politpoprawność. Zainteresowani?

Zobacz też: Włoskie media kłamią! Pokrzywdzeni w Rimini Polacy w ogóle nie wypowiadali się dla prasy. Ich rzekome słowa są wyssane z palca. Kierują apel do wszystkich

Po tym wpisie rozpętała się burza.

Jak to „Moja Walka”? To jawne wzorowanie się na Adolfie Hitlerze i jego „Mein Kampf”!

Skandal! Faszysta! Nazista! Hitlerowiec!
– krzyczeli w sieci wszyscy postępowcy.

Ale nie tylko postępowcy. Także z prawej strony pojawiły się głosy oburzenia i krytyki.

Niestety także po prawej stronie dużo jest ludzi wytresowanych przez polityczną poprawność.

Dziwne, że nawet ci, którzy deklarują, że Jacek Międlar ich nie obchodzi, tak bardzo zajęli się krytykowaniem tego wpisu.

Pojawiły się nawet opinie, że szkodzi sprawie narodowej i całej prawicy.

Zobacz też: Macron ponowie uderza w Polskę. Powołuje się przy tym na prezydenta Dudę i bredzi o „europejskich wartościach”

Po kilku godzinach Jacek Międlar wpis usunął i zamieścił nowy.

„Z podziękowaniem dla WP.pl za reklamę i za RT. Książka powstaje. Oczywiście tytuł będzie miała inny. Tak własnie działają media i reklama. Pzdr”

I tak naprawdę nie wiadomo czy Jacek Międlar jest takim mistrzem trollingu, że wkręcił nawet wp.pl czy też po licznych głosach krytyki postanowił sprytnie wyjść z sytuacji?

Gdyby pan Jacek postanowił zostać przy nazwie „Moja Walka” to mógłby zaoszczędzić na grafice, ponieważ jakiś internauta przygotował już stosowną okładkę dla książki, wzorując się na klasycznej pozycji.

REKLAMA