PILNE! Austria przeciwko Polsce. Chcą wspierać totalną opozycję. Kłamią w żywe oczy, że to nie jest mieszanie się w wewnętrzne sprawy naszego kraju

Wicekanclerz i minister sprawiedliwości Austrii Wolfgang Brandstetter. Foto: wikimedia
REKLAMA

Wicekanclerz i minister sprawiedliwości Austrii Wolfgang Brandstetter opowiedział się we wtorek za uruchomieniem przeciwko Polsce postępowania zgodnie z artykułem 7 traktatu Unii Europejskiej.

Występując w Akademii Politycznej Austriackiej Partii Ludowej oświadczył, że jest to ważne, ponieważ chodzi o żywotnie ważne podstawowe zasady UE, podstawowe zasady praworządności oraz rozdział wymiaru sprawiedliwości od administracji.

REKLAMA

Jego zdaniem z przestrzegania tych zasad nie można rezygnować, „a kiedy widać tu oznaki, że jest to rozwadniane, trzeba odpowiednio reagować”.

Zobacz też: Węgrzy potwierdzają: Zablokujemy wszelkie sankcje przeciwko Polsce. Niemcy rysują taki obraz, jakbyśmy byli najgorszym krajem na Ziemi

Brandstetter uznał, że nie jest to mieszaniem się w sprawy wewnętrzne. Powiedział, że wspólnych wartości wspólnoty europejskiej trzeba też wspólnie bronić – relacjonuje jego wystąpienie agencja APA.

Brandstetter podkreślił zarazem, że UE nie może zamykać drzwi dla Polski, lecz musi kontynuować dialog. Wskazywał na potrzebę przesłania sygnałów „wspierających tych, którzy w samej Polsce krytycznie oceniają te procesy”.

Jego zdaniem potrzebne jest jasne stanowisko: „Przyjaciele, tak nie można, tak nie możecie robić”, ale zarazem powinno się pozostać przyjaciółmi. Brandstetter wyraził nadzieję i wiarę w to, że konflikt między UE a Polską da się rozwiązać „w niezbyt odległej przyszłości”.

Zobacz też: Zrzucił ją z roweru, dusił, zgwałcił, nieprzytomną wrzucił do rzeki. 20-latka zmarła. Rozpoczął się proces imigranta. Nikt nie wie ile on ma lat a od tego zależy wymiar kary

Komisja Europejska prowadzi wobec Polski od początku 2016 roku procedurę praworządności. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu, dopuszczającego sankcje, w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent Andrzej Duda zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która cały czas podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności. (PAP)

REKLAMA