Wybryki sanacji. Dziesięć dni z kampanii wyborczej w 1930 roku. Jak piłsudczycy terroryzowali konkurencję

REKLAMA

Kampanię wyborczą do parlamentu w 1930 roku oraz tzw. wybory brzeskie (na ten temat pisałem szerzej w „NCz!” nr 47/2015) na ogół kojarzymy z bezprawiem sanacyjnej ekipy rządzącej wymierzonym przede wszystkim w opozycyjny Centrolew. Nie całkiem słusznie, albowiem sanatorzy nie zapomnieli o swoim starym wrogu, czyli endecji. Ostro prześladowano także i chadecję, która w wyborach wystartowała niezależnie od Centrolewu.

Sądzę, że warto przyjrzeć się metodom stosowanym przez sanację wobec przeciwników z prawej strony sceny politycznej. Z bardzo obfitego materiału wybrałem tylko garść przykładów – i to tylko z dziesięciu dni (koniec października oraz pierwsza dekada listopada) kampanii trwającej dwa i pół miesiąca W środę 29 października
działacz chadeckiego Katolickiego Bloku Ludowego, Stanisław Spasiński, wyjechał z Warszawy samochodem na objazd powiatu opoczyńskiego.

REKLAMA
REKLAMA