
Rano informowaliśmy, że w tym roku czeka nas wyjątkowo sroga i długa zima z obfitymi opadami śniegu. Eksperci mówią nawet o zbliżającej się „małej epoce lodowcowej”. Tymczasem nie skończył się 19 września, a w Małopolsce już padał śnieg.
Przypomnijmy, że w Europie prognozuje się bardzo obfite opady śniegu, którym będą towarzyszyć silne mrozy.
Temperatury mają osiągać nawet -30 stopni Celsjusza. Pierwsze opady śniegu i przymrozki miały pojawić się w październiku. Być może taka pogoda czeka nas wówczas w całej Polsce, jednak już na początku drugiej połowy września śnieg spadł w Tatrach.
Opady śniegu odnotowano przed godziną 19, temperatura waha się zaś od +1 stopnia Celsjusza do -3 stopni Celsjusza. Opady śniegu mają się jednak nasilać i obejmować także niższe rejony, popada prawdopodobnie w górskich miejscowościach w okolicach Zakopanego.
Na czwartek w stolicy Tatr spodziewana jest temperatura… -5 stopni Celsjusza. Według różnych prognoz spaść ma kilkadziesiąt centymetrów śniegu, najłagodniejsze wersje mówią o 30-35 centymetrach śniegu.
Warto przeczytać: Tego nikt się nie spodziewał. Trump chwali Polskę na forum ONZ. Rząd pieje z zachwytu, a opozycja jest bezradna

