
Kierowca z australijskiej Adelajdy zapamięta ten dzień do końca życia. Wszystko za sprawą niezwykłego pasażera na gapę. Przez szesnaście kilometrów w nadkolu jego auta podróżował miś koala.
Kierowca zatrzymał się dopiero kiedy zwierzę zaczęło głośno krzyczeć ze strachu. By uwolnić nieproszonego pasażera, potrzebna była interwencja strażaków. Na szczęścia futrzakowi nic poważnego się nie stało.
Dzika koala nie wiadomo czemu schowała się na osi samochodu zaparkowanego nieopodal miasta Adelaide. Kierowca pojazdu nie wiedział, że zwierzak „wsiadł” do samochodu, więc szybko ruszył z miejsca.
Kiedy prowadzący pojazd przejechał 16 kilometrów zaczął słyszeć dziwne dźwięki. Po pwenym czsie zrozumiał, że wydawane są one przez przerażonego misia koalę. Kierowca natychmiast zatrzymał pojazd i wezwał pomoc.
Jak się okazało futrzak był przestraszony i lekko… nadpalony. Jak mówią ludzie z organizacji pomagającej zwierzętom: Czuć było spalone futro
Poniżej film z niezwykłym misiem:
No harm done – but this little koala might stick to the trees from now on after hitching a 16km ride on a car axle. Via @BBCNews. 🐨❤️️ pic.twitter.com/ohIl1qPPvC
— BBC (@BBC) September 19, 2017