Sensacyjne doniesienia w głośnej sprawie. Porwanie brytyjskiej modelki przez Polaka to była ustawka? Tak twierdzi prawnik jednego z oskarżonych

Brytyjska modelka Chloe Ayling.
Brytyjska modelka Chloe Ayling. Fot. facebook
REKLAMA

Kilka tygodni temu głośna była sprawa porwania przez Polaka Łukasza H. brytyjskiej modelki. Według pierwszych informacji, jak pisaliśmy poprzednio, „Chloe – brytyjska modelka, wyjechała na studia do Mediolanu. Tam też miała odbyć się umówiona wcześniej sesja zdjęciowa. Nic nie zapowiadało koszmaru, który miał nadejść. Dziewczyna na miejscu została odurzona za pomocą środku, który stosuje się w znieczuleniach pooperacyjnych”.

Modelka powiedziała policji, że „osoba w czarnych rękawiczkach podeszła do mnie od tyłu, przykładając mi do szyi rękę, drugą ręką zakryła mi usta. Ktoś w czarnej kominiarce wstrzyknął mi coś w ramię”. Dziewczyna dalej mówiła:

REKLAMA

Zobacz też: Polak porwał brytyjską modelkę. Zwabił ją aż do słonecznej Italii [ZDJĘCIA]

„Miałam związane nadgarstki i kostki, usta zaklejone taśmą. Trzymał mnie w torbie, w której znajdowała się tylko mała dziurka, przez którą mogłam oddychać” – zeznawała modelka.

Niemniej już wtedy pojawiły się wątpliwości. „La Republica” napisała, że para chodziła razem na zakupy. Inne źródła pisały, że razem uprawiali seks i znali się dużo wcześniej.

Teraz podczas rozprawy prawnik jednego z oskarżonych powiedział, że porwanie Chloe Ayling było chwytem marketingowym mającym przysporzyć Ayling popularności.

Czytaj też: To nie było porwanie? Nowe szokujące fakty w sprawie rzekomego uprowadzenia brytyjskiej modelki przez Polaka. „Uprawiali seks i chodzili na zakupy”

Według tego prawnika modelka złożyła niejasne zeznania włoskim służbom, wykluczające się wzajemnie.

Według niego cała sprawa jest jednym wielkim oszustwem, ponieważ porywacz zazwyczaj nie chodzi ze swoją ofiarą na zakupy i w dodatku starał się sprzedać historię do tabloidów za kilkadziesiąt tysięcy funtów.

Prawnik podkreślił, że jest przekonany, że jego teza okaże się słuszna i wówczas będziemy mieć do czynienia z nadużyciem procesu sądowego.

Źródło: Wprost

REKLAMA