
Connor Stewart, 16-latek z Blackpool chciał się popisać przed kolegami. Młodzieńcza głupota doprowadziła do prawdziwej tragedii. Chłopak chciał udowodnić coś kolegom i na ich oczach jednym ciosem zabił przypadkowego mężczyznę.
Ofiarą młodocianego bandyty padł 47-letni Michael Rhodes. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, chłopak podszedł do niego i zaczął się zgrywać, że zaraz rozpoczną walkę bokserską. Chwilę później 16-latek uderzył w twarz Rhodesa, ten padł na ziemię i stracił przytomność.
Zaraz po zdarzeniu chłopak uciekł. Kilka minut później postanowił jednak wrócić, podszedł do swojej ofiary, zaczął potrząsać i krzyczeć „obudź się”. Jak się okazało w szpitalu, mężczyzna doznał pęknięcia czaszki i krwawienia do mózgu.
47-latek zmarł kilka tygodni później. Stewart stanął przed sądem, za nieumyślne spowodowanie zabójstwa został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Karę odbędzie w specjalnym ośrodku dla młodych przestępców.
Przy wymierzaniu kary sąd wziął pod uwagę młody wiek sprawcy, trudne dzieciństwo oraz to, że 16-latek faktycznie nie chciał zabić mężczyzny, a motywem zachowania była chęć zaimponowania kolegom.
https://www.youtube.com/watch?v=mafY8IMHwmE
Źródło: dailymirror.co.uk