Juncker zaczyna się podlizywać. Przewodniczący Komisji Europejskiej zaprasza przywódców Grupy Wyszehradzkiej na grzeczne rozmowy

PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker zaprosił szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej na rozmowę przy kolacji 18 października przed szczytem UE, by omówić sporne kwestie – informuje w środę dziennik „Nepszava” za węgierską rozgłośnią Klubradio.

Takie spotkanie stworzyłoby okazję do kontynuowania naszych rozpoczętych w Bratysławie i Tallinie nieformalnych rozmów o zjednoczonej, silniejszej i bardziej demokratycznej Europie” – cytuje „Nepszava” list Junckera do premiera Węgier Viktora Orbana. Według dziennika rozmowy miałyby dotyczyć m.in. sprawy uchodźców.

REKLAMA

Jak pisze „Nepszava”, Juncker zaakcentował w liście znaczenie zachowania jedności 27 państw członkowskich UE.

Szef Komisji powrócił tym samym już z konkretną datą do swej propozycji złożonej na lipcowym szczycie w Bratysławie, aby Komisja i kraje Grupy Wyszehradzkiej zasiadły do rozmów i zamiast przekazywać sobie komunikaty omówiły problemy, w tym kwestię uchodźców” – pisze gazeta.

Dziennik przypomina, że w poniedziałkowym wywiadzie dla dziennika „Bild” Juncker powiedział, że „leży mu na sercu”, by podziały między wschodnią, zachodnią i środkową częścią Europy nie uległy pogłębieniu. Ocenił też, że błędem byłoby nakładanie na Polskę i Węgry sankcji finansowych, „dopóki ścieżka dialogu nie została zamknięta”.

(Szef KE) nie wyklucza więc kategorycznie ewentualnych sankcji, tylko nie uważa jeszcze, by nadszedł na nie właściwy czas” – pisze „Nepszava”. Gazeta wysuwa też przypuszczenie, że „niewykluczone, iż Juncker chce posadzić przy jednym stole szefów rządów V4, by przekonać się na własne oczy, że nie ma już jedności między tymi krajami”.

Legia: Kontrowersyjny wywiad francuskiego eurodeputowanego. Kto steruje Merkel?

Zapowiedź spotkania, wbrew temu co twierdzi węgierski dziennik, może być jednak sygnałem, iż Bruksela łagodzi swój ostry styl traktowania krajów Europy Środkowej. Macron nie spełnia pokładanych w nim nadziei i nic nie wskazuje, by mógł zostać europejskim liderem. Po wyborach znacznie osłabła pozycja Angeli Merkel.

Referendum w Katalonii i groźba ogłoszenia niepodległości przez ten region praktycznie całkowicie niweczą pomysły eurokratów na federalizację Europy. Może być też impulsem do tego, by poszczególne prowincje europejskich krajów domagały się większej autonomii, czy wręcz suwerenności. Unia jest bardzo krytykowana, za umywanie rąk w sprawie Katalonii i brutalnej pacyfikacji mieszkańców Barcelony przez hiszpańską policję.

Unia nie może sobie pozwolić na to, by wzmagały się antyunijne „bunty” w poszczególnych krajach. Twarda postawa m.in Polski i Węgier sprawiła, iż Unia Europejska chyłkiem wycofała się pomysłu przymusowej relokacji imigrantów.

Bruksela skłócona z Europą Środkową, bez prawdziwych przywódców, kryzysem imigracyjnym, wciąż wielkimi problemami ekonomicznymi i rozpadającą się Hiszpanią musi zmienić swoje podejście. Zaproszenie od Junckera może być pierwszym tego przejawem.

Źródło: PAP, Wolnosc24.pl

Zobacz też: Unia Europejska wypowiada wojnę portalom internetowym. Zapowiedź sankcji dla tych, którzy nie zgodzą się na ograniczanie wolności słowa

REKLAMA