Komisja Europejska chce, by portale internetowe mocniej zwalczały mowę nienawiści i nielegalne treści w sieci i nie wykluczyła w czwartek sankcji wobec firm internetowych, które tego nie będą robić.
Oczywiście marksiści z Brukseli pod przykrywką walki z mową nienawiści mają na myśli kolejne ograniczanie wolności słowa w Internecie. W ten sposób z sieci mogłaby np. zniknąć krytyka Unii Europejskiej, której można znaleźć w sieci coraz więcej.
Nie możemy akceptować cyfrowego Dzikiego Zachodu – powiedziała w Brukseli komisarz UE ds. konsumentów Vera Jourova. Innymi słowami: nie możemy pozwolić, żeby cokolwiek znalazło się poza kontrolą biurokratów z Brukseli.
Jak zaznaczyła, jeśli część platform i portali internetowych nie podejmie odpowiednich działań, KE nie wyklucza nałożenia na nie sankcji.
Marija Gabriel, komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej powiedziała, że KE podjęła decyzję o „całkowitym” rozwiązaniu problemu nielegalnej treści online.
Zobacz też: Postulaty wolnościowe: system podatkowy, wolność gospodarcza. Prezentuje poseł Jacek Wilk [VIDEO]
Źródło: PAP/Wolnosc24.pl