Donald Tusk nie jest Polakiem? Sprawdźcie, co powiedział „król Europy”

Tusk Polak
Donald Tusk. / Fot. PAP:Tomasz Gzell
REKLAMA

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zaapelował we wtorek do przywódcy Katalonii Carlesa Puigdemonta, żeby nie podejmował decyzji o ogłoszeniu niepodległości regionu. W swoim wystąpieniu Tusk podkreślił, że jest członkiem mniejszości etnicznej.

„Kilka dni temu poprosiłem premiera Hiszpanii (Mariano) Rajoya, żeby poszukał rozwiązania problemu bez użycia siły, żeby szukał dialogu, ponieważ siła argumentów jest zawsze lepsza niż argumenty siły. (…) Dziś apeluję do pana, aby respektować (…) porządek konstytucyjny i nie ogłaszać decyzji, która mogłaby sprawić, że taki dialog będzie niemożliwy” – powiedział Tusk w Brukseli, zwracając się do premiera Katalonii.

REKLAMA

Czytaj też: Powstanie sztuka teatralna o pięknej Annie Przybylskiej. Nie zgadniecie, kto wcieli się w postać tej aktorki

„Apeluję do pana nie tylko jako szef Rady Europejskiej, ale jako osoba, która mocno wierzy w motto UE: zjednoczeni w różnorodności. (Apeluję) jako członek mniejszości etnicznej i regionalista, jako człowiek, który wie, jak to jest być uderzonym policyjną pałką, jako były premier wielkiego, europejskiego kraju. W skrócie – jako ktoś, kto rozumie i czuje argumenty oraz emocje wszystkich stron” – zaznaczył.

W tym wypadku powstaje pytanie jakiej mniejszości etnicznej członkiem jest Donald Tusk? Jako człowiekowi urodzonemu w Gdańsku najbliżej mu do Kaszubów, sam pochodzi z rodziny stamtąd się wywodzącej. Gdyby nawet, to Kaszubi dalej nie są mniejszością etniczną, a jedynie pretendują by taką być. Co więc miał na myśli były premier RP?

Zdaniem Tuska różnorodność nie powinna i nie musi prowadzić do konfliktu, którego konsekwencje byłyby złe dla Katalonii, Hiszpanii i całej Europy.

Puigdemont jeszcze we wtorek, o godz. 18, ma wystąpić w parlamencie Katalonii i omówić obecną sytuację polityczną. Niektórzy komentatorzy spodziewają się, że katalońscy deputowani popierający secesję mogą wówczas proklamować niepodległość regionu.

Według regionalnego rządu katalońskiego w referendum niepodległościowym z 1 października, uznanym przez władze Hiszpanii za nielegalne, 90,18 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu; w plebiscycie wzięło udział ok. 2,28 mln osób spośród 5,3 mln uprawnionych.

Premier Hiszpanii Rajoy zapowiedział, że w przypadku jednostronnego ogłoszenia niepodległości przez Katalonię może tymczasowo zawiesić autonomię regionu – zdarzyłoby się to po raz pierwszy od czasów przywrócenia demokracji w Hiszpanii.

Rząd mógłby odwołać się do nigdy wcześniej niewykorzystywanego art. 155 hiszpańskiej konstytucji. Pozwala on na „przyjęcie niezbędnych środków, by zobowiązać (region) do przymusowego przestrzegania obowiązków” wynikających z konstytucji.

Przeczytaj też: Świat na krawędzi wojny. Stany Zjednoczone chciały zamordować Kim Dzong Una? Znamy szczegóły

REKLAMA