Ranking playboyów PRL. Oni naprawdę lubili się bawić!

REKLAMA

Ciężko pracowali na swoją reputację. Ale się opłacało. Opinia uroczych łobuzów i podrywaczy przyciągała do nich tabuny kobiet. Mimo tego, że traktowali je wyłącznie instrumentalnie.
W erze jedynego słusznego ustroju życie erotyczne kwitło, a ówcześni playboye do dziś wspominają bezpruderyjne dziewczyny, które łapały się na lep władzy i sławy. Bo akurat te dwa czynniki sprawiały, że kilku mężczyzn do dziś chwali się ustaloną wtedy reputacją.

5.Andrzej Jaroszewicz – Czerwony Książę

REKLAMA

Niezobowiązujące związki były też domeną Andrzeja Jaroszewicza, zwanego Czerwonym Księciem. W PRL-u syna premiera stać było na uczestniczenie w rajdach samochodowych, na które jeździł po całym świecie, na gry hazardowe w kasynach i na najpiękniejsze kobiety. Miał ich sporo, ale najwięcej mówiło się o jego romansie z Marylą Rodowicz, za którą pędził z ogromną prędkością po całym kraju, tam gdzie właśnie koncertowała. W latach 70. w Polskę poszła wieść, że młody Jaroszewicz i Władysław Komar byli wmieszani w morderstwo młodej dziewczyny. Rzeczywiście byli w jej mieszkaniu – tyle tylko, że po ich wyjściu kobieta zaczadziła się od stojącego w pomieszczeniu pieca.

REKLAMA