Byłemu prezydentowi nie starcza na chleb. Ma nowy plan jak temu zaradzić. Skarży się też, że nie bywa na salonach i czuje się jak zwykły Kowalski

Bronisław Komorowski/PAP, Paweł Supernak
Bronisław Komorowski/PAP, Paweł Supernak
REKLAMA

Chodzi oczywiście o byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który narzeka na swoje obecne przychody, i stąd właśnie pomysł wystartowania w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Platformy Obywatelskiej w 2019 roku – czytamy w dzienniku „Fakt.pl”. Były prezydent ubolewa także na brak aktywności politycznej.

„Zawsze był ministrem, marszałkiem, prezydentem, a przynajmniej posłem. Dziś jest tylko panem Bronisławem i to mu doskwiera. Poza tym emerytura dla byłych prezydentów nie jest wysoka, żonka Bronka nie pracuje, Bruksela jest jakąś perspektywą. „Nie wiem tylko jak u niego z angielskim” – twierdzi znajomy Bronisława Komorowskiego. Prezydencka emerytura to dla byłej głowy państwa zaledwie 6,4 tys. złotych, natomiast zarobki jako europosła to 28 tys. zł miesięcznie plus 17 tys. zł diety.

REKLAMA

Dziennik cytując znajomego byłej głowy państwa, podkreślił też, że Komorowski przestał już rozpamiętywać porażkę wyborczą i zaczął myśleć o przyszłości.

Przeczytaj również:Feministki się wściekną! „Mężczyzna chce mieć rodzinę po to, by być w niej PANEM, by mieć własne małe królestwo.” Janusz Korwin – Mikke wyjaśnia przyczyny kryzysu demograficznego

Informacje o planach Komorowskiego dotarły już do polityków Platformy Obywatelskiej, z której ramienia miałby ubiegać się o mandat europosła. Czy PO umożliwi Komorowskiego realizację tych planów? Sprawa jest otwarta. Wszystko zależy od tego, czy zostanie zmieniona ordynacja wyborcza.

Blisko współpracownik Grzegorza Schetyny, cytowany przez „Fakt” tłumaczy, że jeśli będzie tylko jedna lista krajowa, to umieszczenie na niej Komorowskiego z Kopacz i Trzaskowskim nie będzie stanowiło problemu.

Wszystko może się jednak skomplikować, kiedy zasady pozostaną niezmienione. „Wtedy wzrastałaby konkurencja pomiędzy najważniejszymi politykami PO, którzy chcą wyjechać do Brukseli. Oni sami woleliby mieć zagwarantowaną przepustkę do europarlamentu niż bratobójczą walkę w okręgach wyborczych” – pisze „Fakt”.Ostateczna decyzja będzie należeć do władz PO, a te nie wykluczają takiego rozwiązania.

Przeczytaj także:Widmo bezrobocia nadciąga nad niemieckie prostytutki. Pierwszy dom publiczny z sex-lalkami otwarty w Dortmundzie [GALERIA ZDJĘĆ/VIDEO]

Widać, że były prezydent nie ma zamiaru brać kredytu lub wyjechać za granicę za chlebem, a przecież jeszcze nie tak dawno sam wraz ze swoją małżonką radził młodym Polakom, którzy narzekali na brak pracy i warunki bytowe w Polsce, że „emigracja jest szansą”. Dodajmy też, że wedle doniesień prasowych do Brukseli „wybiera się” również była premier Ewa Kopacz.

źródło: „Fakt.pl”

REKLAMA