Nowe partie mają na celu zniszczenie prawicy od Pawła Kukiza i Janusza Korwina-Mikkego? Wszystko w interesie Jarosław Kaczyńskiego

Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz
REKLAMA

Dwie nowe inicjatywy polityczne, Partia Republikańska Anny Siarkowskiej i nowa partia Jarosława Gowina (adresująca swoją ofertę do działaczy partii Wolność), wzbudzają wiele komentarzy w środowiskach prawicowych. W artykule „Panorama polska z piwonią na pograniczu” opublikowanym na stronie tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz skomentował tworzenie nowych partii adresowanych do środowisk prawicowych.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza Jarosław Gowin nie ma „tego nieuchwytnego czegoś, co czyni przywódcę” a inicjatywa tworzenia wolnościowego satelity PiS nie przyciągnie prawicowców.

REKLAMA

Zobacz też: Byłemu prezydentowi nie starcza na chleb. Ma nowy plan jak temu zaradzić. Skarży się też, że nie bywa na salonach i czuje się jak zwykły Kowalski

Według Rafała Ziemkiewicza „słabo na razie zorganizowane pogranicze na prawo od imperium PiS może się okazać swoistym Piemontem polskiej normalności, obszarem, skąd nadejdzie wyzwolenie od opresji postkolonialnego „predatory state” oraz terroru partyjnych żandarmerii, usiłujących nas zdyscyplinować wrzaskiem, że trwa wojna i że „na wojnie nie zakłada się klubów dyskusyjnych”, a na takiej świętej to już zwłaszcza”.

Opisując w swoim tekście podział sympatii elektoratu, od lewa przez centrum do prawa, Rafał Ziemkiewicz scharakteryzował elektorat prawicowy.

„Dalej na prawo robi się coraz bardziej patriotycznie, tradycjonalistycznie i swojsko. Znowu powraca narastające poczucie tożsamości, ale tym razem tożsamości polskiej – i znowu tożsamość ta nacechowana jest poczuciem wyższości, tylko skierowanej odwrotnie, poczuciem wyższości nad „europejczykami”.

Ale im dalej w tę stronę, narasta także indywidualizm, chęć łażenia samopas i życia po swojemu, nie podług dyrektyw unijnych, ale też i nie pod okiem polskich, rodzimych biurokratów, pod opiekę których chętnie oddają się ci ze środka i tożsamościowcy patriotyczni.

Na prawo od tradycjonalistów gromadzą się więc prawicowi traperzy, jak pionierzy z Dzikiego Zachodu, szukający osiedlenia z dala od miejskich rygorów”.

Zdaniem Rafała Ziemkiewicza „zajęty przesuwaniem granic swego imperium w centrum kaczyński, zaniechał na pewien czas troski o prawy skraj. Mogło to dziwić, bo swego czasu pilnowanie, by na prawo od PiS nic nie wyrosło, była żelazną zasadą jego polityki, nazwałem to nawet „doktryną Kaczyńskiego”.”

W opinii Rafała Ziemkiewicza „te dwa lata względnego odpuszczenia prawej stronie było skutkiem lekceważenia. Klubu Kukiza nie uznawano w PiS za „coś” –(…). Mijają jednak już dwa lata i klub się nie rozszedł, (…). To znaczy, że na prawo od PiS jest elektorat godny uwagi.

Już nie niszowy, ale wystarczający, by wypromować trzecią siłę polityczną, rosnący, co najważniejsze – młody. Na dodatek – i to musiało najbardziej zwrócić uwagę Komendanta – zerkający na Prezydenta Dudę, z nadzieją, że wyrośnie on Komendantowi na rywala i mogący mu w tym pomóc”.

W obliczy takiego zagrożenia, zdaniem Rafała Ziemkiewicza, Jarosław Kaczyński zdecydował się na „wyciągnięcie z Kukiz’15 dwóch posłanek i użycie ich do rozbicia środowiska republikańskiego, a teraz zanęta rzucona przez Gowina to sygnały, że ten czas się kończy. Także zauważalne wzmożenie agresji, kierowanej dziś z pisowskich kont w internecie w coraz większym stopniu w prawo, głównie przeciwko Kukizowi osobiście.

To sygnały dla traperów wiodących sobie nadal niesforny żywot na pograniczu, że czas najwyższy wziąć się w garść i zorganizować. Bo jeśli Gowinowi nie uda się „po dobroci” wcielić ich do sił politycznego imperium „Zjednoczonej Prawicy”, to gniewne oblicze Imperatora Jaro zwróci się w ich stronę i do akcji wkroczą pacyfikacyjne bataliony, z całym rutynowym arsenałem – bombardowaniem oskarżeniami o pochodzenie od WSI i Putina, sekowaniem za kukizowe sympatie w instytucjach publicznych, podbechtywaniem do wyniszczających waśni”.

Jednak zainteresowanie elektoratem prawicowym nie powinno, zdaniem Rafała Ziemkiewicza doprowadzić do samozadowolenia prawicowców, bo zgodnie z doktryną Kaczyńskiego „na prawo od PiS mogą być tolerowane jakieś ruchome obozowiska, namiociki. Ale kiedy zacznie tam powstawać poważniejsza polityczna budowla, PiS zrobi wszystko, żeby ją przejąć albo spalić”.

Opracował Jan Bodakowski

O opiniach Rafała Ziemkiewicza pisaliśmy w
Ziemkiewicz komentuje nowy „głupi pomysł PiS”. „Związki zawodowe istnieją po to, żeby sobie coś załatwić, kosztem pracowników”

REKLAMA