Polscy aktorzy, muzycy i celebryci często w sposób otwarty opowiadają o swoich przekonaniach i sympatiach. Jerzy Stuhr nigdy nie ukrywał swoich poglądów politycznych, ale jego najnowszy wywiad może okazać się również jego największą kompromitacją w ostatnich latach. W wywiadzie dla „gazeta.pl” Stuhr nie ograniczył się do krytyki obecnej władzy. Aktor w sposób skandaliczny wypowiedział się również o mieszkańcach polskiej wsi.
W wywiadzie przeprowadzony przez Angelikę Swobodną Stuhr rozpoczyna rozmowę od kilku zdań na temat swoich ostatnich produkcji artystycznych. Jednak po kilku wstępnych pytaniach dziennikarka przechodzi do stwierdzenia: „Pana potrzeby twórcze zostały ostatnio nieco skrępowane przez >>dobrą zmianę<<".
Sthur w rozmowie starał się powrócić do kwestii związanych ze swoją pracą, ale dziennikarka wyraźnie chciała pozostać przy tematach politycznych.
Aktor stwierdził w końcu, że jest mu niezwykle przykro z powodu tego, co dzieje się w Polsce. Uznał, że dorobek ostatnich 30 lat jest marnowany.
„Taki już byłem dumny, że wreszcie jestem w tej Europie.”
Od tego momentu wywiad dotyczył już jedynie kwestii politycznych. Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak wypowiedź Stuhra na temat polskiej wsi.
To właśnie mieszkańców prowincji aktor oskarża o zwycięstwo „dobrej zmiany”. Zarzuca i antysemityzm, zgnuśnienie i lenistwo. Przyznaje dziennikarce, że do tej części narodu nigdy nie miał żadnych złudzeń.
„Mówię o takim zaprzaństwie, o narodzie gnuśnym, nacjonalistycznym i antysemickim. O lenistwie, brudzie, wewnętrznym niechlujstwie, nieposzanowaniu prawa” – opisuje słynny aktor polską wieś.
Przeczytaj również: Nowe fakty w sprawie mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie. Rodzina wcześniej zgłosiła jego zaginięcie i informowała, że może on popełnić samobójstwo
Zabawnie brzmią „oskarżenia” polskiej wsi o nacjonalizm, biorąc pod uwagę, że dosłownie kilka sekund później aktor powołuje się na geniusz Stanisława Wyspiańskiego. Tego samego Wyspiańskiego, który pisał swoje słynne „Wyzwolenie” będąc pod wyraźnym wpływem intelektualnego dorobku Romana Dmowskiego – głównego ideologa polskiego nacjonalizmu.
Jeszcze zabawniej brzmią tezy Stuhra, że polską wieś trzeba było przez ostatnie lata edukować i uobywatelniać. Czyli robić dokładnie to, co przez lata praktykowali polscy narodowcy od Dmowskiego i Popławskiego. Tego – parafrazując słowa samego Sthura – słynny aktor już nie powiedział. To już nie ma znaczenia.
źródło: gazeta.pl