W swoim najnowszym felietonie „Nie praworządność, tylko kiełbasa” wygłoszonym na antenie Radia Maryja, Stanisław Michalkiewicz kpiąc z propagandy sukcesu serwowanej przez PiS skomentował protest lekarzy rezydentów.
Zdaniem Stanisława Michalkiewicza „po deklaracji pana wicepremiera Morawieckiego, że państwo nasze jest w znakomitej kondycji finansowej, młodzi lekarze, którzy najwyraźniej w to uwierzyli, rozpoczęli protest, żeby w takim razie rząd przeznaczył również i dla nich jakiś okruszki ze stołu pańskiego.
W tym celu zainicjowali nawet głodówkę i to – jak powiadają – wcale nie w przerwach między posiłkami, tylko naprawdę, chociaż oczywiście bez przesady, czyli rotacyjnie”.
Według Stanisława Michalkiewicza rotacyjność głodówki protestujących lekarzy polega na tym, że „jak już któryś lekarz sobie pogłoduje, to robi miejsce następnemu, który zaczyna głodować, a ten pierwszy intensywnie się odżywia, by nabrać sił przed następna kolejką.
W ten sposób można głodować nawet do końca świata, co wzbudziło w kolach rządowych niepokój”.
W opinii Stanisława Michalkiewicza w proteście lekarzy rezydentów okazje do atakowania PiS znalazła i Unia Europejska i groteskowa opozycja (PO, Nowoczesna, KOD w tym i, zdaniem publicysty oddelegowany przez WSI do wspierania lekarzy, Mateusz Kijowski).
Jak informuje Stanisław Michalkiewicz „dzięki niedawnemu zaproszeniu do rządowej telewizji miałem okazję porozmawiać z niektórymi lekarzami-rezydentami. Próbowałem ich przekonać, że protestują w niewłaściwej sprawie.
Zamiast oczekiwać od rządu, że zwiększy im przydział okruszków ze stołu pańskiego, powinni domagać się prywatyzacji sektora ochrony zdrowia, dzięki której z przestrzeni między pacjentami-podatnikami, a personelem medycznym zostaliby wyeliminowani pośrednicy. Który nie tylko nikogo nie leczą, ale w dodatku swoje pośrednictwo narzucają siłą. (…) Odniosłem jednak nieprzyjemne wrażenie, że lekarze, z którymi rozmawiałem, w ogóle nie rozumieli, o co mi chodzi.
Wrażenie nieprzyjemne, bo lekarze, to przecież w dosłownym znaczeniu elita naszego społeczeństwa. Jeśli więc nawet elita nie rozumie własnego interesu i gotowa jest umrzeć z głodu w interesie pasożytniczych pośredników, którzy obleźli nasz nieszczęśliwy kraj na podobieństwo insektów, to dobrze to nie wygląda”.
Opracował Jan Bodakowski
O opiniach Stanisława Michalkiewicza pisaliśmy w
Michalkiewicz: Słabe państwo prowokuje separatyzm. Tak dzieje się w Hiszpanii i zacznie dziać się w Polsce