W piątek prezydent Nicolas Maduro ostrzegł, że ostatnie wybory parlamentarne mogą zostać powtórzone w pięciu stanach, jeśli gubernatorzy elekci nie zostaną zaprzysiężeni przez prorządową legislatywę.
Ostrzeżenie prezydenta pojawiło się w emitowanym w telewizji wystąpieniu po wyborach, w których to obecny rząd wygrał w 18 z 23 stanów. Opozycja nazywa wybory fałszerstwem.
Władze zarządziły, by wszyscy nowo wybrani gubernatorzy brali udział w Zgromadzeniu Ustawodawczym. Pięciu gubernatorów z ramienia opozycji odmówiło jednak pojawienia się na uroczystości.
Każdy, kto chce być gubernatorem, będzie musiał uznać Zgromadzenie Narodowe Konstytucyjne; w przeciwnym razie wybory będą powtarzane w stanach, w których Zgromadzenie nie jest uznawane – oświadczył Maduro na inauguracji jednego z socjalistycznych kandydatów.
Opozycja podkreśla, że zgodnie z prawem przysięga musi zostać złożona przed parlamentem regionalnym, nie Zgromadzeniem Ustawodawczym. Nie ukrywa, iż ma zamiar udać się za granicę, by powiadomić o „brudnych sztuczkach” rządu w Wenezueli.
Maduro uważa, że opozycja węszy fałszerstwa ilekroć przegra wybory, zaś sam system wyborczy w Wenezueli uważa za najbezpieczniejszy na świecie.
Zobacz też: Atak nożownika w galerii handlowej. NOWE FAKTY. Przerażające zdjęcie z dramatu w Stalowej Woli