
Esther Mauersberger, 18-letnia niemiecka fotograf samodzielnie dokonała aborcji własnego dziecka. Zdjęcia ilustrujące zabijanie pokazała na Instagramie i opatrzyła komentarzami. Zanim zabiła dziecko obwieściła: „Wiem, że moje ciało jest na to gotowe, ja także”.
Mauersberger z potwornego aktu zabicia dziecka postanowiła zrobić „artystyczną manifestację”.
Dziewczyna ze szczegółami opisała cały proces zabijania – Przygotowuję kąpiel. 18 godzin po pierwszych tabletkach zaczyna się krwawienie, które staje się coraz silniejsze wieczorem. Decyduję się wziąć Cytotec, choć miałam to zrobić w sobotę rano. Ale moje ciało jest gotowe, ja także” – napisała.
Budzę się rano. W tym dniu będę radykalnie zmieniać moje życie (…) Płaczę całe popołudnie, bo to jest koniec. Płaczę z ulgą, bo czekam na moją niezależność – czytamy.
Według Niemki usunięcie ciąży to coś, porównywalne z „oczyszczaniem wątroby metodą rosyjskiego paramedyka Michaiła Tombaka”. Pomiędzy kolejnymi etapami zabijania pisała na bieżąco.
– Jestem niespokojna, poruszam się szybko, czuję się chora. Bałam się stracić kontrolę nad moim ciałem, ale na szczęście tak się nie stało. Wracam do ubikacji. Czuję parcie.
Nagle mięśnie się rozluźniają, a ze mnie wypływa wreszcie różowa bańka. To koniec. Nie muszę już tego trzymać, popatrzę na to nazajutrz rano, zanim wyniosą śmieci.
Po zabiciu dziecka Mauersberger zwierzyła się: Stoję z moją przyjaciółką na balkonie i jestem szczęśliwa. Czuję się taka odważna i silna. Jestem zmęczona, ale czuję się lżej.
Odczułam ogromną ulgę – napisała po dokonaniu aborcji.