Koniec planów opozycji o wspólnej liście. Eugeniusz Kłopotek rozwiewa marzenia części środowisk i wprost stwierdza, że nie ma szans na wielki, ponadpartyjny sojusz w wyborach samorządowych.
Od dłuższego czasu po stronie opozycji mówiło się o wspólnej liście wyborczej, która miałaby odsunąć PiS od władzy. Tenże front miałby przebiegać ponad podziałami ideowymi. Jedynie Kukiz’15 uznawany przez te środowiska za przystawkę PiS-u nie byłby zaproszony do wzięcia udziału (Ryszard Petru odmówił również startu „komunistom z Razem”).
Przeczytaj koniecznie: Imigracja zarobkowa do Polski dopiero się rozkręca. Przybędą miliony. Już teraz więcej ludzi wysyła od nas pieniądze za granicę niż przysyła
Teraz jednak czołowy działacz PSL-u rozwiał te marzenia. To już pewne, że Polskie Stronnictwo Ludowe pójdzie samodzielnie do najbliższych wyborów. Kłopotek przyznał w wywiadzie, że start ze wspólnej listy byłby samobójstwem dla jego partii.
„Nie możemy pójść do wyborów z partiami bardzo liberalnymi. Proszę zauważyć, że na koalicji z Platformą Obywatelską też wiele straciliśmy wizerunkowo. Mimo, że nie są to nasze pokrywające się elektoraty, to rzeczywiście może być tak, że stracimy na tym wizerunkowo” – stwierdził polityk.
Przeczytaj koniecznie: To miał być największy okręt w dziejach. Lotniskowiec zbudowany… Z LODU. Niesamowity projekt z czasów II wojny światowej
Kłopotek nie odrzucił jednak idei sojuszu w wyborach parlamentarnych.
„Po wyborach samorządowych, bo to będzie pierwszy papierek lakmusowy, jaka jest siła poszczególnych partii przed wyborami parlamentarnymi, wszystko może się zdarzyć”.
źródło: radiozet.pl
Czytaj też: Ożyje handel ze Wschodem? Tak korzystnego porozumienia z Rosją nie było od 15 lat