Sypie się legenda Demokratów. Prezydent Johnson był członkiem Ku Klux Klanu. To pierwsza ofiara ujawnionych przez Trumpa akt zamachu na JFK [FOTO]

REKLAMA

Donald Trump odtajnił wczoraj blisko 3 tysiące dokumentów z dochodzenia w sprawie zamachu na prezydenta Kennedyego. Wśród nich znalazł się dowód, iż następca zabitego prezydenta Lyndon Johnson był członkiem Ku Klux Klanu. To może wstzrąsnąć partią Demokratów, która od czasów jego prezydentury lansuje się na obrońcę ludności muzryńskiej

Amerykanie i media rozczytują się o publikowanych przez Narodowe Archiwum USA dokumenty dotyczące śledztwa w sprawie zamachu na prezydenta Kennedyego w listopadzie 1962 roku.

REKLAMA

Dokumenty miały klauzulę tajności od ponad 50 lat. W 1992 roku Kongres o kolejne 25 lat przedłużył ich poufność.

Termin minął właśnie wczoraj, więc Trump zezwolił na upublicznienie części.

Pierwszymi ofiarami akt Kennedyego mogą być Demokraci.

Wsród tysięcy dokumentów znaleziono dowód na przynależność demokratycznego prezydenta Lyndona Johnsona do Ku Klux Klanu – rasistowskiej organizacji założonej przez Demokratów po Wojnie Secesyjnej.

Johnson uchodził za największego wśród amerykańskich prezydentów (oprócz Lincolna i oczywiście Obamy) obrońcę ludności murzyńskiej.

Był też twórcą wielkiego programu społecznego, który miał wyrównać szanse potomków niewolników.

Tymczasem ujawnienie dokumentu mającego świadczyć o przynależności Johnsona do KKK może obrócić w niwecz wizerunek jego i Demokratów, których był nominatem na prezydencki fotel.

KKK zorganizowany na wzór tajnego stowarzyszenia chciał ograniczać prawa murzynów, Żydów i katolików. Organizacja, która w szczytowym momencie liczyła 4 mln członków często uciekała się do terroru, zastraszania i przemocy.

Zobacz też: Reforma podatkowa Trumpa: przyspieszenie gospodarki, więcej inwestycji i wzrost płac. To więcej pieniędzy w kieszeniach podatników!

Klan dwa razy upadał i odradzał się. Ostatni raz w 1945 roku, kiedy to dał znać o sobie falą linczów, podpaleń i zabójstw.

Demokraci oficjalnie od ponad 60 lat odcinają się od związków z KKK. To własnie prezydent Lyndon Johnson miał ostatecznie zerwać z rasistowskim dziedzictwem partii Clintonów i Obamy.

Mało tego, z polityki równości i afirmowania mniejszości murzyńskiej Johnson uczynił sztandar polityki Demokratów. Trzydziesty szósty prezydent USA uchodził za głównego wroga rasistowskiej organizacji, do której jak się okazuje należał.

Przeciwnicy Johnsona zarzucali mu i Demokratom, iż cynicznie wykorzystuje czarnoskórych Amerykanów do zdobywania głosów wyborczych. Jeszcze w latach 30 murzyni w większość głosowali na Republikanów.

Partia Demokratyczna była partią Ku Klux Klanu, linczów i segregacji rasowej. To właśnie Johnsonowi, który programami afirmacji i opieki społecznej skierowanymi do czarnoskórej mniejszości zmienił wizerunek Demokratów z rasistów na największych obrońców społeczności murzyńskiej.

Przeciwnicy Demokratów i Johnsona zarzucali mu, iż cynicznie wykorzystuje czarnoskórych do celów politycznych. Według nich Johnson programami socjalnymi skierowanymi do nich zwyczajnie kupował i ubezwłasnowolniał społeczność murzyńską.

Miał cynicznie mówić Demokratom, iż jego polityka zapewni im już zawsze głosy murzyńskiej mniejszości.Tak też się stało. czarnoskórzy w przytłaczającej większość zaczęli głosować na Demokratów.

Program jednak okazał się katastrofą. Po ponad 50 latach od jego wprowadzenia rozrosły się murzyńskie getta. Przestępczość nadal nie maleje. Czarnoskórzy nadal są najuboższą mniejszością etniczną Stanów Zjednoczonych. Blisko 75% murzyńskich dzieci wychowuje się w domach tylko z matką.

Zobacz też: Szok dla amerykańskich Demokratów. Były demokratyczny prezydent broni Trumpa i krytykuje Obamę

Gigantyczne nakłady na opiekę, szkolnictwo zasiłki, budownictwo domów socjalnych skierowane do czarnoskórych nie przyniosły żadnego pozytywnego skutku społecznego.

Kolejne pokolenia potomków niewolników żyją w murzyńskich gettach, na zasiłkach socjalnych i bonach żywieniowych. W 2017 roku, po pierwszych rządach czarnoskórego prezydenta – Obamy, który jeszcze bardziej wzmocnił program Johnsona, czarnoskórzy byli właścicielami najmniejszej liczby domów od początku lat 30-ych XX wieku.

Skutek tych wszystkich programów był tylko jeden – polityczny, ten, o którym mówił Johnson. Demokraci całkowicie uzależnili czarnoskórych od państwa i zapewnili sobie ich głosy.

Teraz po odtajnieniu akt Kennedy światło dzienne ujrzał dokument mający dowodzić, iż sam Johnson największy wśród prezydentów obrońca czarnoskórych był członkiem rasistowskiego Ku Klux Klanu.

To może potwierdzać głoszoną od dawna przez Republikanów tezę, iż Johnson i Demokraci nie kierowali się żadną troską o los tej mniejszości, a tylko cynicznym celem wyborczym.

Czytaj też: Stonoga znów atakuje zza krat. Ale tego ataku prezes PiS mu nie wybaczy. I nie tylko on [VIDEO]

Zobacz też: Imigracja zarobkowa do Polski dopiero się rozkręca. Przybędą miliony. Już teraz więcej ludzi wysyła od nas pieniądze za granicę niż przysyła

Czytaj też: Sensacyjne ustalenia w sprawie Smoleńska. Rejestrator zapisał gwałtowny wzrost temperatury w samolocie tuż przed katastrofą. Rosjanie nalegali by komisji Millera usunęła to z raportu>

REKLAMA