
Niemiecka stacja telewizyjna ARD nakręciła dokument poświęcony funkcjonowaniu fabryk żelków Haribo. Dziennikarze ujawnili przerażające praktyki koncernu.
Któż z nas nie zna kolorowych misiów – żelków, które są przysmakiem najmłodszych milusińskich, jak i dorosłych na całym świecie.
Zobacz też: Brutalny gwałt na Wyspach Kanaryjskich. Turystykę napadło czterech przybyszów z Maroka
Jak się okazuje, ten słodki przysmak, na pewno nie sprawia już takiej radości pewnej grupie dzieci w Brazylii.
Praktyki rodem z obozów koncentracyjnych pokazano w dokumencie „Markencheck”, który został wyemitowany na antenie niemieckiej stacji telewizyjnej ARD.
Sprawa dotyczy fabryki w Brazylii, gdzie jest produkowany wosk z lokalnego gatunku palmy, dzięki któremu żelki Haribo mają specjalną błyszczącą powłokę.
Czytaj także: http://www.daserste.de/information/ratgeber-service/markencheck/videos/markencheck-haribo-check-video-100.html#
Czytaj także: Dziennikarze dotarli jednak do dokumentów, które wskazują, że w brazylijskiej fabryce nie są przestrzegane prawa człowieka. Według ministra pracy z Brazylii Sergio Carvalgo pracownicy zarabiają zaledwie 12 dolarów za cały dzień pracy w ciężkich warunkach.
Są zmuszani do noszenie ciężarów. Nie mają oni dostępu do toalet, właściciele fabryki zmuszają ich do picia wody z rzeki, która jest brudna.
Ponadto, zatrudnieni w fabryce są zmuszani do spania pod gołym niebem. Niemieccy dziennikarze ujawnili również, że dużą część załogi stanowią nieletni.
Czytaj także: Porzuciła media by zostać luksusową prostytutką. Teraz odchodzi z zawodu, a ostatni klient chce ją za żonę
Z dokumentu „Markencheck” wynika, że przy produkcji żelków cierpią również zwierzęta. Zawarta w żelkach żelatyna jest produkowana ze świń.
W filmie pokazano, że zwierzęta są traktowane w sposób niehumanitarny. Świnie są bowiem przetrzymywane w ciasnych boksach. Często nikt nie opatruje ich ran i nie czyści boksów z odchodów.
Rzecznik firmy Haribo powiedział, że władze koncernu nie wiedziały, co dzieje się w fabryce w Brazylii oraz w hodowli zwierząt w Niemczech.
Podziękował też dziennikarzom za ujawnienie problemu i zadeklarował, że władze podejmą stosowne kroki celem poprawy warunków oraz trzymania zwierząt.
– Naszym celem jest niesienie radości dzieciom i dorosłym, a nie przynoszenie cierpienia. Nie ma akceptacji dla takiego naruszania praw człowieka – zapewniał przedstawiciel Haribo.
źródło: daserste.de,wprost.pl