Sensacyjne śledztwo FBI: amerykańscy lewacy knują z terrorystami z ISIS i Al Kaidy. „Działania wymierzone w Trumpa”

REKLAMA

Dalej agenci podają, iż choć w Iraku i Syrii są duże postępy w zwalczaniu islamistycznych ugrupowań, to widoczny jest znaczny wzrost ich wpływów w Europie.

REKLAMA

FBI jest przekonane, że islamiści mają coraz większe grono sympatyków wśród lewackich bojówkarzy, co będzie prowadzić do większej liczby ataków na amerykańskich funkcjonariuszy, instytucje, a nawet banki.

Pod szczególną obserwacją służb są zawłaszcza lewacy z kalifornijskiego Oakland, mający wpływy na Uniwersytecie Berkley, gdzie często dochodzi do rozruchów i zamieszek.

Zobacz też: Rosjanie próbowali nielegalnie wwieźć do Polski 12 przybyszów. Trafili do aresztu [FOTO]

Raport podaje iż, liderzy lewackich bojówek z Oakland mieli w Hamburgu spotkać się też z przedstawicielami AKAP  (Al Kaida Półwyspu Arabskiego) i I AKIM  (Al Kaida Islamskiego Maghrebu).

Al Kaidę z Półwyspu Arabskiego miał reprezentować Egipcjanin, który odpowiada za rekrutację i finansowanie terrorystycznej organizacji.

„Są dowody i informacje, iż pomógł on (Egipcjanin – przyp. red) w zdobyciu broni przez grupę z Oakland, przyrządy do produkcji bomb oraz gazów i substancji toksycznych” – pisze FBI.

FBI podaje również iż jeden z członków Antify z Oakland wyjechał do Syrii do ISIS,  by tam przejść szkolenie taktyczne, a także omówić sprawę ewentualnych ataków w Stanach Zjednoczonych.

FBI zidentyfikowało również kilku przestępców z Antify, którzy atakowali niemieckich policjantów metalowymi prętami i koktajlami Mołotowa. Biuro ma także dowody, iż amerykańscy lewacy regularnie kontaktują się z ISIS poprzez internet. Bojówkarze otrzymują m.in. instrukcje jak wytwarzać broń.

Odkąd Trump zdecydowanie zaostrzył działania wobec ISIS, powiązania pomiędzy ekstremistami znacznie wzmocniły się. Dla nich, głównym wrogiem stał się własnie Trump i jego administracja.

FBI skarży się, iż jest jednak daleko w tyle w infiltrowaniu i inwigilowaniu lewackich radykałów i terrorystów. Wszystko to przez Obamę, którego administracja nie pozwalała prowadzić działań na terenach amerykańskich uniwersytetów, które są głównym miejscem wylęgania się lewackich bojówek.

– Każda wzmianka o powiązaniach pomiędzy islamistami a lewackimi ekstremistami z Ameryki była lekceważona i wyśmiewana – mówi dziennikowi „Daily Mail” jeden z funkcjonariuszy FBI.

Wszystko miało się zmienić kiedy prezydentem został Donald Trump. Dla terrorystów i lewackich bojówkarzy prezydent stał się wrogiem numer jeden, gdyż walczy z ISIS i dał FBI wolna rękę w penetrowaniu amerykańskich uniwersytetów i miasteczek akademickich, gdzie rodzą się lewackie organizacje terrorystyczne.

I islamiści i lewacy współpracują teraz by zbudować mocne przyczółki ISIS i Al Kaidy w Stanach Zjednoczonych.

Zobacz też: W Hollywood kolejny obnażony. Gwiazdor „House of Cards” oskarżany o molestowanie 14-latka [WIDEO]

REKLAMA