Były gangster ”Masa” szczerze o Rabieju, kandydacie na prezydenta Warszawy: „Był moim chłopcem na posyłki”

Masa Rabiej
Były gangster pseud. "Masa" i Paweł Rabiej, poseł Nowoczesnej, jednocześnie kandydat na prezydenta Warszawy w 2018 r., zdj. Wikipedia
REKLAMA

W połowie lat dziewięćdziesiątych Paweł Rabiej (46 l.), jeden z liderów Nowoczesnej, był rzecznikiem ekskluzywnej dyskoteki Colosseum, gdzie bawiła się pruszkowska mafia.

Teraz były przestępca Jarosław Sokołowski, ps. „Masa” w wywiadzie dla „Super Expressu” wyznaje: „Paweł Rabiej był moim „chłopcem na posyłki” w okresie, gdy byłem jednym z właścicieli klubu „Colosseum”.

REKLAMA

„Rabiej był wtedy moim i innych szefów dyskoteki „chłopcem na posyłki” […] Colosseum to był „nielegal”.

– Chyba z pięć razy chciano nam to zamknąć… W Colosseum regularnie dochodziło do spotkań mafii pruszkowskiej. Pamiętam z tego klubu Pawła Rabieja, wówczas rzecznika Colosseum, który był naszym „załatwiaczem” – dodaje były gangster.

Czytaj także: To już dziś. Ogólnopolska akcja Wolności. Protest w kilkudziesięciu miastach Polski i zagranicą przeciwko nowej ustawie

Jak się okazuje, Rabiej już wtedy wykazywał się też zdolnościami do załatwiania spraw urzędowych, bo to właśnie on był chłopcem od tzw. bibuły:

– „Znał się na lataniu do urzędów z pisemkami, żeby nie zamknięto klubu. Trzeba przyznać, że był obrotny, już wtedy jako młody chłopak miał znajomości w urzędach” – podkreśla „Masa”.

Jak te doniesienie komentuje dziś sam zainteresowany Paweł Rabiej?

– Nie widziałem nic podejrzanego w kilkumiesięcznej pracy dla Colosseum. Zostałem wynajęty przez dyskotekę, aby załagodzić konflikt prawny, bo władze stolicy twierdziły, że Colosseum to samowola budowlana. Co do „Masy” to wiedziałem, że tam bywał, ale ja wolałem się trzymać z daleka od tego typu sytuacji – komentuje sprawę obecny poseł .Nowoczesnej.

Czytaj takze: Najnowszy SONDAŻ zaskakuje. PiS traci najwięcej, a zyskuje inne ugrupowanie. Kaczyński ma się czego obawiać?

„Masa” nie ukrywa też zdziwienia, że Rabiej walczy o prezydenturę w stolicy. – To kur.. niepojęte! Kilka dni temu rozmawiałem o nim z Edlingerem i śmialiśmy się, że Rabiej kandyduje na prezydenta Warszawy. On? – podsumowuje „Masa”.

Patrząc na nietęgą minę Rabieja, widać, że takiej kampanii na prezydenta stolicy raczej się nie spodziewał:

– Pracowałem dla klubu, a nie dla „Masy” – ucina szczere wyznania byłego pracodawcy, gangstera, Paweł Rabiej.

źródło: se.pl

REKLAMA