
Na linii Jerzy Owsiak – Krystyna Pawłowicz cały czas wrze. Tym razem poszło o minutę ciszy ku pamięci Piotra Szczęsnego, który dokonał samospalenia pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. „Cieszę się na sprawę sądową, którą założyła mi ta pani, bo być może będzie to jedyna okazja, aby w sądzie usłyszeć ode mnie krótkie słowa” – zadeklarował na Facebooku szef WOŚP.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz w kontrowersyjny sposób odniosła się do minuty ciszy poświęconej pamięci Piotra Szczęsnego, który podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki. Mężczyzna w liście pożegnalnym stwierdził, że posunął się do tak strasznego czynu w ramach protestu przeciwko polityce partii rządzącej.
Po 10 dniach walki o życie, 54-latek zmarł w szpitalu. W Sejmie posłowie wszystkich partii oddali hołd mężczyźnie, jedyną osobą, która nie przyłączyła się do minuty ciszy była posłanka Krystyna Pawłowicz.
„Dziś w Sejmie była z zaskoczenia chwila ciszy-pułapka sprawców. Nie przeprosili jednak swej ofiary. Wykorzystali ją też po śmierci. Czy poseł Sowa był na pogrzebie? Czy poprzestał na sejmowo- medialnym pokazie hipokryzji. Fałszywa „chwila ciszy” zainicjowana przez barbarzyńców” – napisała na Facebooku.
Ze zdaniem Pawłowicz zdecydowanie nie zgadza się Jerzy Owsiak. „W Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej oddano wczoraj hołd zmarłemu Piotrowi Szczęsnemu, który zmarł w wyniku samospalenia. To niezwykle wyjątkowy moment, w którym nasz rozgorączkowany parlament, przeszkadzający sobie w niemal każdym momencie swoich obrad, wypowiadający słowa, których można się wstydzić, zrobił coś jednomyślnie – niemal jednomyślnie. Powstał i oddał hołd tragicznie zmarłemu człowiekowi” – pisał na FB szef WOŚP.
„Jedynie posłanka Krystyna Pawłowicz nie uszanowała tego gestu, siedząc w swojej ławie poselskiej. Dzisiaj brutalnie, mówiąc delikatnie, tłumaczyła swoje zachowanie” – zauważył Owsiak.
Dalej dodał, że przy najbliższej okazji powie Pawłowicz prosto w oczy co o niej sądzi. „Cieszę się na sprawę sądową, którą założyła mi ta pani, bo być może będzie to jedyna okazja, aby w sądzie (jeżeli będzie miała odwagę przyjść i spojrzeć mi prosto w oczy) usłyszeć ode mnie krótkie słowa – ogarnij się kobieto, wstyd, wielki wstyd” – zapowiedział.
Źródło: se.pl