
Prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro, którego najważniejsi polityczni sojusznicy zostali oskarżeni przez Waszyngton o udział w nielegalnym handlu narkotykami, zaoferował w piątek swoją pomoc prezydentowi Trumpowi w walce z tym procederem.
Prominentni wenezuelscy oficjele, w tym wiceprezydent Tareck El Aissami oraz minister spraw wewnętrznych Nestor Reverol, zostali umieszczeni na czarnej liście USA w związku z zarzutami o pomoc w szmuglowaniu narkotyków z sąsiedniej Kolumbii do Ameryki Północnej.
Maduro określił zarzuty jako 'kampania oszczerstw’ i nalega, aby Stany Zjednoczone zrobiły więcej, aby ograniczyć konsumpcję narkotyków.
Prezydencie Trump, jeśli naprawdę chce pan walczyć z handlem narkotykami, który zniszczył amerykańską młodzież i napełniał kraj narkotykami z Kolumbii, ma pan we mnie sojusznika – zadeklarował Maduro podczas występu w telewizji.
Prezydent Wenezueli nie cieszy się sympatią ze strony Donalda Trumpa. Szczególnie od czasu, gdy w sierpniu utworzył Zgromadzenie Ustawodawcze.
Opozycja i społeczność międzynarodowa stanowczo potępiły ten ruch jako konsolidację dyktatury.
Maduro prosił w przeszłości o spotkanie w Trumpem. Biały Dom odpowiedział na jedną z próśb mówiąc, iż do spotkania dojdzie kiedy tylko kraj powróci do demokracji.
Zobacz też: Potężna broń dla Polski coraz bliżej. Jest zgoda Pentagonu. Teraz czas na Kongres