
Na zlocie unijnym w szwedzkim Goteborgu Wiktor Orban oświadczył, iż Węgry nie zamierzają zmieniać swego podejścia do imigracji. Wyjaśnił też eurokratom na czym polegają trzy filary jego polityki społecznej.
Premier Węgier na szczycie unijnym poświęconym polityce społecznej zapowiedział, iż jego kraj nadal nie będzie przyjmował imigrantów.
– Nie będziemy rozwiązywać swych problemów demograficznych, czy związanych z pracą za pomocą czynników zewnętrznych, a więc poprzez imigrację – oświadczył Orban.
Wyjaśnił też na czym polegają trzy filary polityki społecznej jego rządów. Pierwszy to właśnie nieprzyjmowanie imigrantów, mimo, iż wiele krajów robi to, by załatać niedobory na rynku pracy.
Dwa kolejne to elastyczne podejście do rynku pracy i regulacji podatkowych.
Wielu europejskich przywódców twierdzi, że sposobem na rozwiązanie problemów demograficznych w starzejącej się Europie, jest przyjmowanie przybyszy spoza kontynentu. Węgry zdecydowanie sprzeciwiają się temu konceptowi.
Odkąd na swych granicach zamontowywało zasieki i pobudowały płoty liczba nielegalnych przybyszy spadła o 99,7%.
Zobacz też: Rezolucja w sprawie Polski, spuścizna rewolucji bolszewickiej a prawdziwe oblicze Unii Europejskiej
Orban twierdzi, iż unijni liderzy okłamują opinię publiczną i imigracji nie traktują jako sposobu na rozwiązanie kryzysu demograficznego i załatanie luk na rynku pracy, ale jako narzędzie do całkowitego przeobrażenia Europy.
W czasie swego niedawnego wystąpienia na spotkaniu węgierskiej diaspory mówił, iż imigranci mają posłużyć Unii do tego, by zmienić strukturę demograficzną kontynentu, rozerwać więzi narodowe w poszczególnych poszczególnych państwach i pozbawić je tradycyjnych chrześcijańskich korzeni. Według Wiktora Orbana, ostatecznym celem ma być utworzenie „Stanów Zjednoczonych Europy”.