
W podejrzanej paczce, ujawnionej w piątek koło jarmarku bożonarodzeniowego w Poczdamie, były setki małych gwoździ i fajerwerk o znacznej mocy wybuchu – poinformował krajowy minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Karl-Heinz Schroeter.
Paczkę unieszkodliwili policyjni specjaliści. Istnieją jednak pewne wskazania, że nie mogła ona eksplodować, gdyż nie znaleziono żadnego zapalnika – zaznaczył Schroeter.
Paczka została dostarczona przez firmę spedycyjną do sąsiadującej ze straganami apteki. Według ministra jest za wcześnie, by mówić o zamachu na jarmark, gdyż celem sprawcy mógł być aptekarz.
Zobacz również: Zamach w sądzie na Ukrainie. Dwie osoby nie żyją, kilka rannych [VIDEO]
Jak podała policja, badanie rentgenowskie paczki wykryło wewnątrz „kilkaset gramów gwoździ” oraz druty, proch i baterie. Gwoździe i fajerwerk znajdowały się w metalowym pojemniku typu puszki konserwowej.
Właściciel apteki powiedział lokalnemu dziennikowi „Potsdamer Neueste Nachrichten”, że z rozpakowanej przesyłki „wystawały takie śmieszne druty”.
Paczkę natychmiast wyniesiono z apteki i zawiadomiono policję. Po ewakuowaniu okolicznego terenu specjaliści policji federalnej otworzyli paczkę strumieniem wody. Media podały, że towarzyszył temu huk.
Na razie nie wiadomo, czy incydent miał podłoże terrorystyczne.
Czytaj więcej: Tragedia w akademiku. 14 osób nie żyje, kilkadziesiąt zostało rannych. Ogień do studentów otworzyli napastnicy ubrani w burki [VIDEO]
(PAP)