Feralne zmiany Prawa i Sprawiedliwości coraz bliżej. Nadzwyczajna Komisja dała zielone światło

Kaczyński wybory komisja
Jarosław Kaczyński/wybory/foto: PAP/pixabay
REKLAMA

Nadzwyczajna Komisja zajmowała się wczoraj projektem zmian w ordynacji wyborczej. Mimo sprzeciwów opozycji posłom PiS udało się zatwierdzić proponowane poprawki. Do najważniejszych należy nowy sposób wybierania szefa KBW. Zniknąć mają JOWy.

Zgodnie ze zmianami PiS, szef Krajowego Biura Wyborczego będzie powoływany przez PKW na okres 7 lat. Państwowa Komisja Wyborcza wybierze na kandydata spośród osób zaproponowanych przez prezydenta, Sejm i Senat.

REKLAMA

ZOBACZ: To nie Kaczyński będzie premierem. Prezes PiS przedstawił nowy plan rekonstrukcji rządu

Zniknąć mają również jednomandatowe okręgi wyborcze. Do tej pory funkcjonowały one w wyborach do rad gminy, które nie są miastami na prawach powiatu. PiS chce wrócić do ordynacji proporcjonalnej, która obowiązywała do 2014 r.

Opozycja wskazywała, że projekt doprowadzi do upolitycznienia stanowiska szefa KBW. Posłowie PO oraz Kukuz’15 próbowali bronić jednomandatowych okręgów wyborczych. Argumentowali, że taki system jest bardziej zrozumiały dla wyborców oraz pozwala na działanie aktywnych społeczni jednostek, które nie chcą należeć do partii.

PRZECZYTAJ: Frontalny atak Pawła Kukiza na PiS. „To partia mentalnie bolszewicka. Takiej partii tylko ulica jest się w stanie postawić”

Zmiana ma wpłynąć negatywnie na frekwencje. Opozycja chciała odrzucenia całego projektu. Wobec przewagi posłów PiS w komisji, ten plan nie miał szans powodzenia.

Przedstawiciele rządzącej koalicji twierdzili, że zarzuty przedstawiane przez opozycję nie mają sensu. W odpowiedzi na oskarżenie o chęci upolitycznienia szefa KBW, stwierdzono, że ustawa zakazuje mu przynależności do partii politycznej.

SPRAWDŹ: Szok! Adam z Poznania wytatuował sobie 85 procent ciała. Teraz żali się, że utrudnia mu to funkcjonowanie w społeczeństwie [GALERIA]

Krytykowano również JOWy. Łukasz Schreiber z PiS stwierdził: Ludzie w gminach nie głosują na taką czy inną partię, tylko na człowieka. To, do jakiego komitetu należy, jest sprawą trzeciorzędną.

Posłowie zgodzili się na wydłużenie czasu, kiedy można złożyć protest wyborczy. Do tej pory były to trzy dni od daty ogłoszenia wyników. Teraz będzie czternaście.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Uwaga! Jeśli masz ten lek w domu przestań go zażywać. Z aptek już został wycofany

Źródło: PAP/interia.pl

REKLAMA