To nie żart! W Łodzi sąd przyznał rację Wspólnocie, która wniosła sprawę przeciwko lokatorce, zarzucając jej, że kradnie ciepło „przez ściany”, bo za rzadko włącza kaloryfer.
Wyrok sądu, niejednego może wprawić w osłupienie, ale w uzasadnieniu można przeczytać, że jeśli nie ogrzewamy naszego mieszkania, możemy tym szkodzić interesom naszych sąsiadów, a Wspólnota ma prawo zmusić nas do włączenia kaloryfera.
Zobacz też: Tajemnica statku Korei Północnej. Krążył od portu do portu i nagle zniknął. Transportował nielegalne towary
Sprawa, którą opisał dziennik „Rzeczpospolita” zaczęła się od konfliktu mieszkanki jednego z łódzkich osiedli z jej wspólnotą.
Kobieta tłumaczyła, że dla niej temperatura, która w mieszkaniu nie spadała poniżej 18 stopni Celsjusza była wystarczająca, za sprawą m.in. nowych okien i ciepłu dzięki sąsiadom.
Innego zdania była Wspólnota, która stwierdziła, że niedogrzewanie mieszkania wpływa na kondycję budynku.
Zobacz też: Grudniowe „500 plus” dla posłów PiS. Jarosław Kaczyński zrobił prezent politykom swojej partii
Kobieta, mając wyłączone kaloryfery, oczywiście nie płaciła za ogrzewanie, w przeciwieństwie do sąsiadów, którzy za swoje lokale mieli nieproporcjonalnie wysokie rachunki.
I tak sprawa trafiła do sądu, który zdecydował, że owszem, każdy ma prawo do oszczędzania na ogrzewaniu, nie może jednak naruszać tym interesów sąsiadów i „kraść” ciepła przez ściany. Zaś wspólnota zdecydowała, że każdy lokal będzie musiał ponieść pewien minimalny koszt ogrzewania.
źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także: Osobisty dramat Cezarego Pazury. Jego żona zgotowała mu piekło. „Nerwy, bójki, nieprzespane noce, lęk i strach”
Zobacz także: Awantura w czasie protestu. Skandaliczne słowa pod adresem dziennikarki. „Więcej szacunku mam do k*rwy” [VIDEO]
Czytaj także: nCzy zabraknie nam gazu? Gazprom mówi sprawdzam