
Szef libańskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah oświadczył w poniedziałek na wiecu swej partii w Bejrucie, że uznanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa Jerozolimy na stolicę państwa żydowskiego jest „głupią decyzją”, która powinna być „końcem Izraela”.
Kilkadziesiąt tysięcy osób, wznoszących okrzyki: „Śmierć Ameryce” i „Śmierć Izraelowi”, zebrało się na wiecu na południowych przedmieściach Bejrutu, które są bastionem Hezbollahu.
Czytaj też: Rząd bez zmian. Prezydent powołał Morawieckiego na urząd prezesa Rady Ministrów
-„Nigdy nie porzucimy Jerozolimy (…). Wszystkie narody arabskie muszą powtarzać wraz z Palestyńczykami: będą nas miliony męczenników, które poświęcą się za Jerozolimę” – powiedział do zebranego tłumu Nasrallah.
Określił decyzję Trumpa w sprawie Jerozolimy jako „bezprecedensową agresję” wobec Palestyńczyków i dodał, że teraz „oś ruchu oporu” skoncentruje się na „Palestynie, narodzie palestyńskim i palestyńskim oporze”.
„Osią oporu” Nasrallah nazywa porozumienie między Teheranem, Damaszkiem a szyickim Hezbollahem, które skonsolidowała walka z sunnickim Państwem Islamskim (IS).
Nasrallah wezwał sojuszników do stworzenia „wspólnej strategii”, by przeciwstawić się Izraelowi na polu walki.
Hezbollah jest zarazem zbrojną organizacją, jak i partią należącą do rządzącej w Libanie koalicji. W 2000 roku zmusił on Izrael do wycofania się z południowej części kraju i nadal przedstawia się swym wyborcom jako „pierwsza linia obrony kraju”.
Hezbollah, jak i radykalny palestyński Hamas są wspierane i dozbrajane przez Iran.
Przeczytaj też: To on dokonał zamachu na Manhattanie. Akayed Ullah chciał zabić dziesiątki osób. Władze: „To atak terrorystyczny” [VIDEO]
Wolność24/ PAP/ Fox News