Zatrzymano bandytów którzy porwali dziecko dla okupu. „Planowali kolejne przestępstwo”. Policja tropiła ich prawie rok [VIDEO]

REKLAMA

Dwie osoby podejrzane o porwanie chłopca w Krakowie zostały zatrzymane. To 50-letni mieszkaniec Krakowa i jego partnerka. Według śledczych planowali oni porwanie kolejnego dziecka.

Szymczyk poinformował, że 18 stycznia do policji dotarła informacja o porwaniu w centrum Krakowa 10-letniego chłopca idącego rano do szkoły. Dziecko miało zostać uprowadzone dla okupu.

REKLAMA

To był początek niezwykle intensywnych działań i zaangażowania najlepszych funkcjonariuszy garnizonu małopolskiego, a także Centralnego Biura Śledczego Policji. Od tego momentu kilkuset najlepszych funkcjonariuszy w całym kraju pracowało nad tym, aby uwolnić dziecko, aby dziecko bezpiecznie powróciło do swoich rodziców.” 

Czytaj też: Tak wyglądał wybuch bomby na Manhattanie. Ludzie uciekali w panice [VIDEO]

-„Te działania się udały po finalizacji przekazania sprawcom okupu. Dziecko 23 stycznia zostało uwolnione, trafiło do swoich rodziców” – relacjonował szef policji. Na policyjnych zdjęciach widać prymitywny szałas, w którym przetrzymywany był chłopiec.

Od tego momentu, jak powiedział na konferencji prasowej Szymczyk, praca policji zmierzała do ustalenia sprawców przestępstwa.

-„Zatrzymaliśmy osobę podejrzaną o dokonanie tego przestępstwa. To 50-letni mieszkaniec Krakowa. Wraz z nim zatrzymana została jego partnerka życiowa, która również usłyszała zarzuty dotyczące uprowadzenia 10-latka oraz zażądania i odebrania okupu.

-„Wykonaliśmy szereg czynności procesowych, które pozwoliły nam na zebranie materiału dowodowego i pokazanie przebiegu całego zdarzenia” – powiedział szef policji. Dodał, że szczególnie bulwersujące były warunki, w jakich przez pięć dni przetrzymywano chłopca.

Według śledczych chłopiec był przetrzymywany w skrzyni znajdującej się w na prywatnej działce w odludnym miejscu. „Każde przestępstwo bulwersuje, każde przestępstwo jest godne potępienia, ale jeśli przestępstwo dotyka dziecka, to dla policjantów jest to szczególny powód intensywnej, ciężkiej i skutecznej pracy” – podkreślił Szymczyk.

Szef policji poinformował, że materiał dowodowy wskazuje, że zatrzymane osoby mogły dokonać więcej porwań.

-„W naszej ocenie tych zdarzeń mogło być więcej i wiele wskazuje, że miały one miejsce natomiast my tych zgłoszeń nie odnotowaliśmy. Stąd też apeluję do wszystkich, którzy na przestrzeni ostatnich 12 lat być może stali się ofiarą uprowadzenia na terenie woj. małopolskiego bądź też mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego typu spraw w woj. małopolskim o zgłaszanie się do policji, do komendy wojewódzkiej policji w Krakowie” – zaapelował Szymczyk.

Podkreślił, że policjanci przy tej sprawie współpracowali z prokuraturą. „Nie było by tego końcowego sukcesu gdyby nie świetna współpraca z prokuraturą, skierowałem na ręce prokuratura krajowego Bogdana Święczkowskiego podziękowania.

Ale szczególnie chciałbym podziękować prokuratorowi okręgowemu w Krakowie Rafałowi Babińskiemu. Jego i jego ludzi ogromne zaangażowanie jest nie do przecenienia w tej sprawie” – dodał Szymczyk. W Prokuraturze Okręgowej w Krakowie powołano zespół czterech prokuratorów do prowadzenia tego śledztwa.

Szymczyk poinformował, że mężczyzna był wcześniej notowany za przestępstwa przeciw życiu i zdrowiu, a także był karany za porwanie sprzed 20 lat.

Komendant CBŚP insp. Kamil Bracha powiedział, że nie o wszystkich szczegółach działań policjantów może mówić. Jak wyjaśnił chodzi o to, aby przestępcy nie znali technik działań policji.

Bracha poinformował, że w działania zmierzające do uwolnienia dziecka brało udział „w kulminacyjnym momencie 300 funkcjonariuszy, nie tylko z policji” – także z ABW i Żandarmerii Wojskowej. Dodał, że policja korzystała też z pomocy funkcjonariuszy niemieckich oraz FBI, „którzy również specjalnie do tej sprawy przyjechali na nasz teren i wspomagali nas w pewnych kwestiach, żeby przybliżyć miejsce ukrywania się czy miejsce przebywania sprawcy tego uprowadzenia„. Zaznaczył, że w akcji wykorzystano także specjalnie szkolone psy.

Jak mówił, sprawa porwania była bardzo trudna. „Mężczyzna był bardzo dobrze przygotowany na każdą ewentualność, m.in. stosował metody, dzięki którym niszczył dowody przestępstwa, np. zainstalował ładunki zapalające podwieszone w samochodach przygotowanych do uprowadzania, które miał być odpalone za pomocą telefonów komórkowych. Taki ładunek ujawniliśmy w samochodzie, którym było uprowadzone dziecko. Kolejny ładunek ujawniliśmy w samochodzie, który był przygotowany do kolejnego uprowadzenia” – podkreślił.

-„Możemy śmiało powiedzieć, że porywacz miał plany, żeby uprowadzić kolejne dziecko. Dzięki pracy policjantów udało się zapobiec uprowadzeniu” – dodał.

Komendant wojewódzki policji w Krakowie nadinsp. Krzysztof Pobuta podkreślił, że policjanci działali pod wielką presją. „Pierwsze dni to była presja żeby chłopiec przeżył” – powiedział.

-„Ustaliśmy bezspornie, że motywem działania sprawy był tylko wątek ekonomiczny” – dodał. Poinformował, że w momencie zatrzymania przy sprawy znaleziono pieniądze z okupu.

Przeczytaj też: Będzie się działo. Starcie potęg w 1/8 finałów Ligi Mistrzów. Co najmniej dwóch faworytów do trofeum odpadnie w tej fazie rozgrywek

Wolność24/ PAP/ Policja.pl

REKLAMA