1000 dolarów za żonę. Kwitnie handel kobietami z Korei Północnej

REKLAMA

Dobra praca, lepsze życie albo ucieczka od głodu. Kobiety z Korei Północnej zwabiano do Chin na różne sposoby. Niestety, obietnice szybko okazywały się zwyczajnym kłamstwem. Kobiety sprzedawano na targach. Stawały się żonami biednych chłopów z zapomnianych wsi. Uważa się, że nielegalny proceder dotknął tysiące Koreanek z północy.

Żona na targu kosztowała od 1 do 2,5 tys. dolarów. Kobiety były w różnym wieku. Do Chin trafiały zwabione obietnicami ucieczki z państwa, gdzie panował głód i bieda.

REKLAMA

Ich celem było najczęściej zarobienie odpowiedniej ilości pieniędzy, by po powrocie móc poprawić byt swojej rodzinie. Sprzedawane kobiety nierzadko posiadały męża i dzieci.

Trafiały do przygranicznych miast i biednych wsi, gdzie stawały się żonami i gospodyniami. Wiele z nich obawiało się, że w razie ucieczki zostaną schwytane i poddane torturom.

ZOBACZ: Koszmarna zbrodnia. Podpalili dom z małymi dziećmi i pobiegli do sąsiedniego domu by mieć lepszy widok na pożar

Ustalenie skali procederu jest wyjątkowo trudne, ponieważ większość ofiar albo się nie przyznaje, albo nie chce poruszać tematu. Do Chin mogło trafić wiele tysięcy kobiet. Najwięcej w latach 90, kiedy to w Korei Północnej panowała klęska głodu. Szacuje się, że mogła pochłonąć nawet dwa miliony ludzi.

Jedna z kobiet, która została przemycona i sprzedana, przedstawiła swoją historię. Kiedy tutaj trafiłam, upijałam się przez cały dzień, ponieważ bałam się o moje dzieci w Korei Północnej– powiedział S.Y., Koreanka pragnąca zachować anonimowość.

Niektóre, tak jak Kim Sun-hee, uciekły z Chin do Korei Południowej, gdzie państwo przyznało im obywatelstwo i zapewniło pomoc materialną. Kim Sun-hee przeniosła się do nowej ojczyzny wraz ze swoim chińskim mężem. Para niechętnie opowiada o tym, jak zaczęła się ich znajomość.

SPRAWDŹ: Szokujący finał policyjnego pościgu. Kobieta-kierowca wyskoczyła z auta przy prędkości ponad 100 km na godzinę [VIDEO]

Kobiety, z którymi rozmawiali dziennikarze, najczęściej tęsknią do swoich dzieci i rodzin pozostawionych w Korei Północnej. Te, którym udało się dostać do Republiki Korei, wspominają również swoje chińskie rodziny.

Wszystkie mają świadomość, że powrót do kraju rządzonego przez Kim Dzong Una jest niemożliwy. Wszelkie próby mogłyby skończyć się osadzeniem w obozie pracy lub karą śmierci za zdradę.

Dziennikarze Associated Press, którzy starali się poznać historię sprzedanych do Chin kobiet, nie ustalili, czy reżim miał związek z procederem.

PRZECZYTAJ:Czworonożny lekarz. Pies, który wywąchuje nowotwory

ZOBACZ TAKŻE: PiS zmienia zasady ordynacji wyborczej. Likwidacja części JOW-ów i większe uprawnienia dla Błaszczaka. Sejmowa komisja przyjęła poprawki

Źródło: dailymail.co.uk

REKLAMA