Bezdomny grzebał w śmieciach na lotnisku. Wygrzebał 300 tysięcy euro i zniknął

REKLAMA

To obecnie chyba najbogatszy bezdomny na świecie. 50-letni mężczyzna, który grzebał w śmieciach na lotnisku w Roissy (Charles de Gaulle) pod Paryżem zniknął z dwiema torbami, w których było 300 tysięcy euro.

Wszystko to wygląda jak przestępstwo doskonałe w stylu „Różowej Pantery”, ale w rzeczywistości był to czysty przypadek. Około 50-letni mężczyzna, jeden z około stu bezdomnych wałęsających się po terminalach lotniska Roissy, grzebał w śmieciach i tak trafił do terminalu 2F. Tam odruchowo pociągnął za klamkę drzwi. Być może szukał toalety, a może liczył, że znajdzie tam coś cennego?

REKLAMA

Jeśli tak, to rzeczywistość przerosła jego najśmielsze marzenia. Drzwi niespodziewanie ustąpiły. Bezdomny wszedł więc do środka pomieszczenia. Lokal należał do firmy Loomis, zajmującej się zbieraniem utargów na lotnisku i w jego okolicach. W biurze nikogo nie było. Stały w nim natomiast dwie duże torby, a w nich 300 tysięcy euro.

Mężczyzna wziął je i po prostu wyszedł. Nikt nie zwrócił na niego uwagi. Po analizie nagrań z monitoringu policja doszła do wniosku, że bezdomny nie planował kradzieży. Po prostu skorzystał z nadarzającej się okazji.

Na lotnisko już nie wrócił. Policja ma nadzieję, że uda się jej wpaść na jego trop. Komentujący to zdarzenie internauci życzą jednak szczęściarzowi, by rozpoczął nowe życie w jakimś miłym, spokojnym miejscu.

Czytaj też: Policja poszukuje Świętego Mikołaja. „Nielegalnie latał nad Krakowem” [VIDEO]

REKLAMA