Ziemkiewicz ostro o działalności TVN-u. „Nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem”. Zdradził, co zrobiłby tej stacji

Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz
REKLAMA

Według Krajowej Rady, nadawca programu TVN24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez „propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu” za narrację zbudowaną wokół wydarzeń w Sejmie i pod jego gmachem, jakie rozegrały się w grudniu ubiegłego roku.

Z tego tytułu na stację została nałożona kara wysokości niespełna 1,5 mln zł. Cała sprawa wywołała ogromne zamieszanie w kraju i poza jego granicami. W swoim felietonie publicysta i historyk Rafał Ziemkiewicz „wypunktował” słuszność karany nałożonej na stację z Wiertniczej.

REKLAMA

Na samym początku obnażył ignorancję „zadymiarzy”, którzy podnieśli krzyk, kiedy to nadawca powodowany zagranicznym kapitałem został skarcony przez KRRiTV.

Zupełnie się z tym jazgotem nie zgadzam. Trudno mi wprawdzie wchodzić w spór co do szczegółów sprawy, bo nie znam ekspertyz na których Rada się oparła. Być może zabrakło w nich profesjonalizmu, być może procedura nakładania kary trwała za długo, być może zarzuty są za słabo udowodnione – ale przecież ci, którzy rzucili się bronić TVN przed „cenzurą” i rwać szaty, nie znają ich tak samo – pisał w swoim felietonie opublikowanym na portalu interia.pl.

Ziemkiewicz zauważył też manipulację ze strony naczelnego podżegacza w naszym kraju.

Zostawmy to do rozstrzygnięcia sądowi. Zważywszy, że różni upadli osobnicy na czele z byłym (choć on podobno jeszcze tego nie wie) redaktorem naczelnym „Newsweeka” Tomaszem Lisem zaczęli właśnie niewybredny atak na prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego można sądzić, że nie są wcale pewni wygranej i podobnie jak w innych sprawach próbują z góry emocjonalnie opancerzyć swych wyznawców przed spodziewaną przegraną – pisze historyk.

Co ciekawe kara dla TVN nie jest precedensem. W analogicznej sytuacji 3 lata temu, a więc za rządów PO zmalała się TV Trwam.

W początkach roku 2014 nałożyła na przykład karę na telewizję „Trwam” za rzekomo nierzetelne relacjonowanie Marszu Niepodległości – zdaniem ówczesnego składu Rady, „Trwam” nie potępiła bowiem należycie spalenia tęczy na placu Zbawiciela. Zwracam uwagę na tę sprawę, bo była ona bliźniaczo – a raczej, lustrzano – podobna do kary na TVN za „ciamajdan” – przypomniał.

Zobacz: Niesamowita przemiana, trudno uwierzyć, że to te same osoby. Wzięli się za siebie i schudli prawie 180 kilogramów! [FOTO]

Nie mamy więc do czynienia z żadnym aktem „pisowskiej” samowoli, karę nałożył zgodnie z obowiązującymi od dawna procedurami uprawniony do tego organ, który jest całkowicie niezależny od rządu, więc łączenie jej z nowym premierem (co robi na przykład rzeczony TVN) jest zwykłym oszustwem – zauważył Ziemkiewicz.

Publicysta zwrócił uwagę na bardzo ważny aspekt. Telewizja komercyjna z zagranicznym kapitałem może być narzędziem do powodowania destabilizacji w kraju, musi więc być siła, która w choć minimalnym stopniu będzie mogła reagować na podobne zakusy. A podobne zabiegi ze strony mediów mogą doprowadzić do prawdziwej tragedii, historia zna już takie przypadki.

Rzecz w tym, że za pomocą takich mediów, jak grupa TVN, można kreować społeczne nastroje – niekiedy w sposób całkowicie oderwany od rzeczywistości. Można rozpętać histerię, choć nic się nie dzieje (przykład – „czarny protest” przeciwko projektom, których w istocie w ogóle nie było), można też wtedy, gdy społeczeństwo ma realne powody do zaniepokojenia, odwracać jego uwagę i usypiać je „wrzutkami”. Kto ciekaw, niech zapozna się z przypadkiem klinicznym – jak wolne, prywatne media rozpętały wojnę domową i ludobójstwo w Ruandzie – wskazał.

Według Ziemkiewicza TVN jest właśnie narzędziem, którym próbuje się rozkręcić fundament społecznego spokoju w Polsce.

Osobiście nie mam wątpliwości, że TVN jest narzędziem polityki „bujania” polską łodzią, manipuluje emocjami i chwilami jej przekaz nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem ani publicystyką, jest czystą propagandą, obliczoną na wprawienie poddanych praniu mózgu widzów w histerię i skłonienie do określonych zachowań – stwierdził.

Zobacz: Brawurowa akcja krakowskich antyterrorystów. Zatrzymywany porywacz nie żyje

Tak, podtrzymuję swoje słowa, że gdyby Władimir Putin wezwał do siebie generałów FSB i powiedział im: wymyślcie coś, żeby Polacy bez przerwy się żarli, nienawidzili, niszczyli swoje państwo i siebie nawzajem, i żeby ta wojna domowa nie wygasała, póki sytuacja nie stanie się dla nas korzystniejsza – to owi generałowie nie mogliby carowi podpowiedzieć nic lepszego niż telewizja TVN, jej kanał informacyjno-publicystyczny i jej „Fakty” – zrecenzował działalność stacji z Wiertniczej.

Zdaniem Ziemkiewicza akceptacja sytuacji, gdzie prywatne media mogą robić co chcą jest szalenie niebezpieczne dla stabilności państwa.

Twierdzenie, że to prywatna sprawa koncernu – czyli nawet nie wiadomo kogo, bo struktura własnościowa TVN, jak i RASP czy innych tego rodzaju organizmów nie jest do końca przejrzysta – jest równoznaczne, powtórzę, z twierdzeniem, że każdy, kogo na to stać, powinien mieć prawo najmować sobie własne wojsko i realizować swoje interesy w państwie siłą – tłumaczył.

Gdyby to ode mnie zależało, w sądzie leżałby już wniosek nie o jakieś tam mniejsze czy większe kary, ale o cofnięcie TVN-owi koncesji – zdecydowanie zakończył swoje przemyślenia.

Zobacz: „Opuścimy Unię. Nie będziemy jej prowincją”. Jasna zapowiedź kandydatki na prezydenta i najpiękniejszej europejskiej polityk

Źródło: interia.pl, PAP

REKLAMA