
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła dziś, że ma nadzieję na zakończenie wstępnych koalicyjnych rozmów z SPD do połowy stycznia. Za cel negocjacji uznała stworzenie rządu ze stabilną większością w Bundestagu.
„Chcemy stabilnego rządu” – oświadczyła Merkel po spotkaniu polityków CDU w Berlinie.
„Wszystko inne oznaczałoby z punktu widzenia CDU brak sukcesu wstępnych rozmów” – dodała kanclerz.
Merkel uważa, że powodzenie negocjacji koalicyjnych zależy również od „osiągnięcia porozumienia w określonych sprawach podczas wstępnych rozmów”.
Ponadto wyraziła nadzieje, że zakończą się one do połowy stycznia 2018 roku, a do marca możliwe będzie już końcowe porozumienie koalicyjne.
Czytaj także: Najbardziej znienawidzony przez PiS sędzia podjął decyzję. „Kluczowa sprawa wraca do prokuratury”
Przewodnicząca CDU do najważniejszych tematów rozmów z SPD zaliczyła przyszłość UE oraz służbę zdrowia w Niemczech.
– „Istnieją sprawy do poprawienia w systemie opieki zdrowotnej, co do których wierzę, że znajdziemy wspólne stanowisko” – zaznaczyła.
Jak podała agencja dpa, Merkel przekazała również listę negocjatorów CDU na wstępne rozmowy koalicyjne; wśród 12 nazwisk znajduje się m.in. minister obrony Ursula von der Leyen oraz szef urzędu kanclerskiego Peter Altmaier.
W SPD są silne opory przeciwko koalicji z Merkel. Część socjaldemokratów uważa, że ich partia straciła w minionych czterech latach na współpracy rządowej z chadekami, a kontynuowanie koalicji może być „gwoździem do trumny” dla SPD. Partia Martina Schulza rozważa możliwość tolerowania rządu mniejszościowego Merkel, na co jednak nie zgadzają się CDU i CSU.
Przypomnijmy, że w wyborach do Bundestagu z 24 września CDU i CSU uzyskały wynik znacznie poniżej oczekiwań – 32,9 proc.
Próba stworzenia koalicji z FDP i Zielonymi, nazywanej „jamajską” od barw symbolizujących te partie, do tej pory nie powiodła się.
W tej sytuacji chadecy zaproponowali rozmowy o koalicji SPD. Po wyborach socjaldemokraci zapowiedzieli przejście do opozycji ze względu na bardzo słaby wynik w wyborach (20,5 proc. głosów), jednak pod wpływem prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera zmienili zdanie i wyrazili wstępną gotowość do rozmów z CDU i CSU.
Od ukonstytuowania się nowego Bundestagu 24 października rząd Merkel sprawuje swoje obowiązki komisarycznie, co ogranicza jego możliwości podejmowania decyzji, szczególnie w sprawach międzynarodowych. (PAP)
Czytaj też: Gdzie było CBA? Największą imprezę gospodarczą w Polsce współorganizował „bohater” wielkiej afery