
Z najświeższych doniesień TVN 24 wynika, że nie ma potwierdzonych informacji, jakoby pilot MiG-a 29 katapultował się przed rozbiciem maszyny. Samolot uderzył w las kilkanaście kilometrów od lotniska w Mińsku Mazowieckim.
Wiadomo, że kilka kilometrów od miejsca uderzenia maszyny w linii prostej znajdują się dwie miejscowości: Szymony i Olszewice. Gdyby MiG spadł właśnie tam, z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać można, że uderzyłby w zabudowania.
To był szok, bo mógł spaść na jakieś domostwo, mógł na jakieś bloki, wszędzie mógł uderzyć ten samolot. Akurat znam tamte rejony – mówił jeden ze świadków wypadku.
Według doniesień TVN 24 nie ma potwierdzonych informacji, że pilot katapultował się przed rozbiciem. Dziennikarze stacji twierdzą, że z nieoficjalnych informacji świadków wynika, że pozostał w maszynie do końca. Żołnierz przeżył, ma połamane nogi. Przeszedł operację stawu skokowego.

Stan zdrowia pilota samolotu MiG-29, który rozbił się w poniedziałek w okolicach Kałuszyna na Mazowszu jest dobry, jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo – poinformowała we wtorek rzeczniczka MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Pilot wojskowego samolotu MiG-29 zdołał się przed wypadkiem katapultować. Miejsce wypadku bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Rzeczniczka MON przekazała w rozmowie, że stan zdrowia pilota jest dobry, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dodała, że jego najbliższa rodzina została otoczona opieką psychologa. „Wojsko jest do dyspozycji rodziny tego żołnierza” – podkreśliła Pęzioł-Wójtowicz.
Rzeczniczka MON poinformowała ponadto, że okoliczności zdarzenia na miejscu wypadku od poniedziałku badają Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, prokuratura oraz Żandarmeria Wojskowa. „Komisja była wczoraj na miejscu bezpośrednio po zdarzeniu, przy okazji realizowania innych zadań w tamtych okolicach” – dodała.
Dodała, że powstanie raport zawierający wyniki prac Komisji. „Na tę chwilę trudno jest mówić o terminie, kiedy mogłoby to być. Na pewno nie dziś, ani jutro” – zaznaczyła.
Do wypadku wojskowego samolotu MiG-29 doszło w poniedziałek wieczorem podczas lotu szkolnego. Około godziny 17.15 podczas podejścia maszyny do lądowania na lotnisku w Mińsku Mazowieckim, utracono z nią łączność.
Samolot pilotował jeden 28-letni pilot, startował z tego samego lotniska, na którym miał wylądować. Pilot zdołał się katapultować przed wypadkiem. W poszukiwaniach pilota brało udział co najmniej 200 osób: Żandarmeria Wojskowa, a także – zgodnie z procedurami – akcję wspomagały policja i straż pożarna. W momencie odnalezienia pilot był przytomny, miał połamane kończyny, został przewieziony do szpitala wojskowego przy ul. Szaserów w Warszawie.
W poniedziałek na miejsce zdarzenia udał się wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, zastępując przebywającego w Afganistanie szefa MON Antoniego Macierewicza; minister obrony – jak mówił Kownacki – jest na bieżąco informowany o sytuacji.
Według wiceministra, obecnie jest zbyt wcześnie, żeby spekulować na temat przyczyn i przebiegu wypadku.
Byłem przy samym wraku. Obraz był nieciekawy z tego względu, że cały praktycznie samolot był porozrywany. Również drzewa były połamane, odłamki samolotu były porozrzucane na pewną odległość. Była jedna większa część i mnóstwo mniejszych – mówił Piotr Serafin, nadleśniczy z Nadleśnictwa Mińsk.
Siły Powietrzne mają 32 myśliwce MiG-29, połowa z nich stacjonuje w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, a druga – w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Samoloty z Mińska Maz. zostały w 2014 r. zmodernizowane.
MiG-29 to maszyna eksploatowana najdłużej bez jakiejkolwiek katastrofy w powietrzu w historii polskiego lotnictwa. Pierwsze myśliwce tego typu przyleciały do Polski w czerwcu 1989 r.
Zobacz: Kim jest pilot z rozbitego MiG-a? „Miał dużo szczęścia”
Źródło: TVN, o2.pl, PAP