
To brzmi dosyć nieprawdopodobnie, tym bardziej, że chodzi o kraj, który przyjmuje imigrantów z całego świata, a jednak właściciele łowiska w Oxfordshire postawili tabliczkę z napisem: „Żadnych samochodów, psów i Polaków!”, czym dano im do zrozumienia, że polscy wędkarze mają zakaz wstępu na brytyjskie łowiska.
Łowisko, o którym mowa, znajduje się w Oxfordshire niedaleko Bicester.
Właściciele określają je jako „malownicze, spokojne i pięknie położone miejsce z wielkim jeziorem”, doskonałe dla wszystkich miłośników wędkarstwa.
Jednak od dłuższego czasu przy wjeździe na to piękne miejsce można zobaczyć znak informujący o zakazie wjazdu dla samochodów, zakazie psów i dzieci oraz… Polaków i innych narodów z byłego bloku wschodniego.
Do tego, właściciele ignorują listy pisane przez polskich amatorów wędkarstwa, którzy są zniesmaczeni tym zakazem, i mówią wprost – „To jawna dyskryminacja!”.
Czytaj także: PILNE! PiS zawiesił w prawach członka partii senatora Stanisława Koguta
Jeden z polskich wędkarzy, Radosław Papiewski nie zamierza tego tak zostawić i chce dochodzić swoich spraw w tamtejszym sądzie. Właśnie rozpoczął zbiórkę pieniędzy na sfinansowanie prawników.
„Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten znak, to od razy pomyślałem o swoim 10-letnim synu, który uwielbia wędkować. Jak mogę mu powiedzieć, że nie możemy tam łowić, ponieważ jego tata jest Polakiem?” – powiedział Papiewski.
Wcześniej wędkarz napisał list do właścicieli z prośbą o wyjaśnienie, niestety nie doczekał się żadnej odpowiedzi. Poprosił też o usunięcia tego skandalicznego znaku, który on i inni miłośnicy wędkarstwa uważają za przejaw dyskryminacji.
O całej sprawie poinformował też Komisję ds. Równości i Praw Człowieka. Doczekał się jedynie potępiającej całą sytuację wypowiedzi rzecznika, ale sama komisja nie pomogła i znak stoi dalej.
Czytaj także: Nowy wirus atakuje smartfony z Androidem! Przeglądałeś treści dla dorosłych? Twój telefon jest zagrożony
„Taki znak powinien być melodią przeszłości. Takie zakazy dotyczące innych ras lub narodowości to dyskryminacja i jest to niezgodne z prawem” – powiedział rzecznik Komisję ds. Równości i Praw Człowieka w Wielkiej Brytanii.
Rozgoryczony wędkarz postanowił teraz wejść na drogę sądową.
„Ten krzywdzący znak nie powinien nigdy stanąć, ponieważ w jawny sposób dyskryminuje Polaków oraz inne narody z Europy Środkowo-Wschodniej. Sprawia on, że wielu przestrzegających prawa imigrantów jest pokrzywdzonych i zdenerwowanych – mówi Papiewski.
„Znak musi zostać usunięty, co ma pokazać, że Wielka Brytania jest miejscem otwartym dla miłośników wędkarstwa z całej Europy” – powiedział wędkarz.
Teraz przedstawiciele właścicieli łowiska twierdzą, że znak stoi na terenie prywatnym i właściciel ma prawo do stawiania go w tym miejscu. Nieoficjalnie mówi się także, że przyczyną incydentu może być fakt, a dokładnie różnica w zwyczajach wędkarskich.
źródło: polishexpress.co.uk