Minister Szymański: W Radzie UE poprą nas nie tylko Węgry. „Jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni i wszyscy to wiedzą”

REKLAMA

Węgry nie podzielają przekonania, że sprawa reform w Polsce powinna być rozwiązywana przez procedurę sankcyjną; to nie jest jedyny kraj, który ma dystans do takich planów na forum Rady Europejskiej – mówi „Rzeczpospolitej” minister ds. europejskich Konrad Szymański.

Szymański pytany, czy uruchomienie przez Komisję Europejską art. 7 traktatu UE to nie dowód porażki polskiego rządu w ostatnich dwóch latach, zapewnia: „pilnujemy by sprawa nie wpływała na inne procesy polityczne„.

REKLAMA

Czytaj też: Korwin-Mikke odpowiada na zarzuty „Faktu” i ujawnia na co partia wydaje pieniądze. „P. Radosław Gruca odszczeka wszystko”

-„Proszę zauważyć, że na przykład w sprawie brexitu osiągnęliśmy pełną ochronę polskich interesów” – podkreśla minister.

Jak dodaje, „porażką byłoby załamanie relacji na linii Warszawa – Bruksela. Udaje nam się tego uniknąć, ponieważ obie strony rozumieją wagę tej sprawy” – dodaje Szymański.

Na pytanie „w jaki sposób Polska chce przekonać inne kraje UE, aby nie zatwierdzały wniosku KE„, odpowiada: „jesteśmy gotowi do prezentowania ustalonej argumentacji prawnej w sprawie reform podjętych przez rząd i prezydenta„.

-„Z uwagą wysłuchamy opinii innego rządu” – zapewnia minister.

Polityk przekonuje przy tym, że art. 7 traktatu nie jest procedurą sankcyjną.

-„Jej finałem jest tylko i wyłącznie stwierdzenie przez Radę UE istnienia naruszenia wartości Unii Europejskiej. Opinia publiczna jednak przygląda się tej sprawie i jestem pewien, że już dziś buduje to niemal nieznaną do tej pory w Polsce nieufność wobec projektu integracji. Prawo i Sprawiedliwość jest częścią proeuropejskiej większości w Polsce.”

-„Ta sprawa powinna być dziś zmartwieniem dla każdego Europejczyka – w Warszawie i w Brukseli w tym samym stopniu” – mówi Szymański.

Przeczytaj też: Nowa ustawa Donalda Trumpa pozwoli na przejmowanie majątków żydowskich bez spadkobierców?! „Bez ponoszenia kosztów”

Wolność24/ Rzeczpospolita/ PAP

REKLAMA