
Minister wizytował też MBDA – koncern, który wraz z Naval Group odpowiada za budowę okrętów podwodnych i integrację z rakietami manewrującymi.
– To co tam zobaczyliśmy napawa optymizmem, co do potencjału francuskiego i skuteczności działania – stwierdził Macierewicz.
Okrętów podwodne typu Scorpène są zintegrowane z pociskami manewrującymi, mogącymi uderzać w cele naziemne w promieniu ok. 1 tys. km. To czyni z nich realną broń odstraszania.
Oferta francuskiej stoczni Naval Group zakłada też przekazanie tzw. kodów źródłowych pozwalających samodzielnie decydować o użyciu pocisków oraz offset, który pozwoliłby przetransferowanie do nas myśli technologicznej i stworzenie wielu miejsc pracy.
W zasadzie jest to najbardziej kompleksowa oferta złożona Polsce, zwłaszcza , że okrętowy skandal wybuchł u innego oferenta – w Niemczech. Tak jak we Francji unieruchomione są śmigłowce, tak w Niemczech do użytku nie nadają się tamtejsze okręty podwodne.
Czytaj także: MON przejmuje internetowe domeny. Decyzja Macierewicza może pozbawić pracy tysiące ludzi
Żaden z dostarczonych przez stocznię ThyssenKrupp Marine SystemsTKMS sześciu okrętów podwodnych 212A i 214 niemieckiej marynarki wojennej nie jest obecnie gotowy do służby operacyjnej, po tym jak jedna z jednostek uległa uszkodzeniu w pobliżu Norwegii. Doniesienia te potwierdził rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony. z okrętami.
Jak informuje niemiecki dziennik „Handelsblatt”, brak inwestycji w technologię produkcji okrętów podwodnych spowodował, że wszystkie obecne kontrakty kilońskiej stoczni TKMS przynoszą straty, a terminy dostaw są opóźnione.
W powietrzu wisi też ogromna afera korupcyjna związana z zatonięciem argentyńskiego okrętu San Juan, który także zbudowali Niemcy. Kilka lat temu okręt przechodził w niemieckich stoczniach wielki remont. Wymieniono mu m.in wszystkie akumulatory. Wtedy – w 2011 roku pojawiły się doniesienia iż przy zawieraniu kontraktu na remont doszło do wręczenia łapówki.
Teraz wznowienia śledztwa w tej sprawie, które wtedy zamieciono po dywan, domaga się m.in Cornelia Schmidt-Liermann przewodnicząca komisji spraw zagranicznych argentyńskiego parlamentu.
Nieznane są jeszcze dokładnie przyczyny katastrofy jakie spowodowały zatonięcie w listopadzie okrętu San Juan i śmierć całej 44-osobowej załogi, bo jednostki nie udało się jeszcze odnaleźć.