
Agnieszka B. to czynna do niedawna agentka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kobieta, wraz z trzema innymi podejrzanymi, została zatrzymana w grudniu przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i ABW. Postawiono im zarzut udostępniania chronionych danych osobowych z państwowej bazy PESEL osobom nieuprawnionym.
Według informacji zdobytych przez „Rzeczpospolitą”, Agnieszka B. od dziesięciu lat pracowała w ABW. Za zgodą swojego szefa Dariusza Łuczaka, który kierował Agencją w latach 2013-2015, kobieta znalazła dodatkowe zajęcie.
Agentka zaczęła sobie dorabiać w kancelarii komorniczej w Warszawie. W połowie grudnia Agnieszka B., jej szef oraz współpracownicy z kancelarii zostali zatrzymani przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie oraz agentów ABW.
Wszystkie cztery osoby są podejrzewane o udostępnienie chronionych danych osobowych z bazy PESEL. Informacje miały trafić do firmy windykacyjnej.
Aktualnie Agnieszka B. została zawieszona i znajduje się w dyspozycji szefa ABW. Pojawiły się informacje, że ma zostać zwolniona ze służby.
O sprawie media informowały jeszcze w pierwszej połowie grudnia. Teraz na jaw wyszły informacje dotyczące jednej z zatrzymanych.
SPRAWDŹ TAKŻĘ: Francuskie helikoptery nie latają, a niemieckie okręty nie pływają. To problem, czy ułatwienie dla Antoniego Macierewicza?
Głównym podejrzanym jest warszawski komornik Rafał W. Według przedstawiciela stołecznej prokuratury wina mężczyzny polegała na : udostępnianiu osobom nieupoważnionym zatrudnionym w kancelarii dostępu do aplikacji Źródło, przez co umożliwiono im dostęp do danych osobowych ponad 350 tys. osób z rejestru PESEL.
Według prokuratury w kancelarii komorniczej: umożliwiono osobom nieuprawnionym zatrudnionym w firmie windykacyjnej dostęp „do całej bazy danych kancelarii komorniczej Komornik SQL, obejmującej dane około miliona osób.
PRZECZYTAJ: Nowa Ring Girl robi szał w KSW! Ale jest też zła wiadomość. Do udziału zgłosił ją… [GALERIA FOTO]
W ramach śledztwa przeszukano 14 nieruchomości na terenie Warszawy i Łodzi. Prokuratura zabezpieczyła mienie Rafała W., którego wartość wyceniono na 1,5 mln złotych.
Zatrzymanym grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: polsatnews.pl