Śnieżna apokalipsa w USA. „To miasto pobiło półwieczny rekord”. Nawet husky nie dają rady [VIDEO]

REKLAMA

Półtora metra śniegu w 30 godzin – czegoś takiego nie przewidziały żadne prognozy. Miasto Erie w stanie Pensylwania pobiło rekord dwudniowego opadu, pochodzący jeszcze z 1958 roku.

Śnieg zaczął sypać o północy z 24 na 25 grudnia. Trwająca 30 godzin śnieżyca przykryła 100-tysięczne Erie warstwą 150 cm śniegu. Według Krajowego Biura Meteorologicznego w Cleveland padł w ten sposób rekord z marca 1958 roku należący do Morgantown w Wirginii Zachodniej.

REKLAMA

Poniżej nagranie time-lapse pokazujące, jak przybywało śniegu w Erie:

Według specjalistów od klimatu była to jedna z największych burz śnieżnych w historii Stanów Zjednoczonych. W sieci natychmiast pojawiły się dziesiątki nagrań ze „Snowpokalipsy”, jak nazwali śnieżną burzę mieszkańcy Erie. Można na nich zobaczyć, że nawet przyzwyczajone przecież do śniegu psy zaprzęgowe były zaszokowane tym, co zobaczyły.

Zobacz też: Ale farciarz! Wpadł na motocyklu pod ciężarówkę, wyszedł spod niej i poszedł dalej [VIDEO]

Zobacz też: Piekło na ziemi! Łowcy organów zamrozili dzieci. Ludzie nie mieli litości dla zwyrodnialców [UWAGA-DRASTYCZNE VIDEO]

REKLAMA